 |
może mogłoby być trochę inaczej, może mogłoby być trochę jak dawniej, może moglibyśmy być dla siebie wsparciem i mogłoby być dobrze i mogłoby być fajnie.
|
|
 |
gdyby oczy nie płakały, a usta się wciąż śmiały. gdyby powracały piękne chwile i trwały.
|
|
 |
nie żałuję, bo nie umiem, nie zapominam i nie pamiętam, swoją przyszłość buduję.
|
|
 |
wiesz? ona Cię kochała. byłeś dla niej numerem jeden, tym cholernym oczkiem w głowie. jej chłopczykiem bez wad, za którego oddałaby życie. jednak idealny chłopczyk okazał się fałszywym dupkiem. który korzystając z pierwszej lepszej okazji poszedł do innej, nie zastanawiając się nad tym, co ona będzie czuła, że ból wyżre wnętrze jej serca. a ona, ona myślała, że to wszystko przez nią.
|
|
 |
zawsze możesz odejść. bo zawsze masz wybór. Nigdy nie ma tylko jednego wyjścia. to Ty na zawsze zostajesz odpowiedzialny za swoje czyny. za miłość, którą utracisz idąc inną ścieżką.za brak intymności, gdy wybierasz kierunek sławy. za słowa wypowiedziane zbyt szybko. za to co robisz, i czego nigdy nie zrobiłeś. możesz, bo to jest Twoje życie. i nikt inny za Ciebie go nie przeżyje...
|
|
 |
i już NIGDY nie chcę stracić kogoś, kto jest dla mnie ważny.
|
|
 |
bo ja nie lubię paczeć gdy ty paczysz swoimi paczałkami na moje paczałki czy ja paczę na ciebie ♥
|
|
 |
Justyno, Justyno. Mówiłam już, że Cię kocham? Tak? No to Cie kocham. ♥ thesmaaajl!
|
|
 |
peerfection znów ma dla kogo żyć ♥
|
|
 |
w każdym detalu, akordzie i dźwięku, bez Ciebie życie nie miałoby sensu.
|
|
 |
ja ci kurwa dam 'zostańmy przyjaciółmi'.
|
|
 |
Piątek przed weekendem. Ostatnia godzina lekcyjna. Ona siedziała na schodach przed budynkiem szkoły. Wyciągnęła i zaczęła odpalać papierosa. Nagle za plecami usłyszała głos woźnego "Tu nie wolno palić.To teren szkoły" Odwracając się za siebie powiedziała "Na tym świcie nic niewolno, wszystko jest zakazane" Krzyczała coraz głośniej "I wie Pan co Panu jeszcze powiem.. że miłości nie ma ! Nie było i nie będzie. Chłopacy to frajerzy! Zimni dranie bez serca !" I w tym momencie do jej oczu napłynęły łzy.. Usiadła. Twarz schowała w dłonie i zaczęła zanosić się płaczem! "Spokojnie! Wstań i się uspokój. Dobrze wiem co czujesz to minie uwierz" mówił do niej woźny łapiąc za rękę i ciągnąc, aby wstała. "Niech mnie Pan puści do cholery.. nic nie będzie dobrze nic! Rozumie Pan! On woli tą laskę co ma więcej tapety na ryju niż ja na ścianie !" [ ciamciaa ♥ ]
|
|
|
|