 |
|
uwielbiałam zasypiać w Jego czułych ramionach, w których tak łatwo przychodził sen.
|
|
 |
|
w Jego oczach widać obojętność, nienawiść w moich ból i tęsknotę.
|
|
 |
|
tak, masz rację, pomimo tego, że on już nie jest mój serce rozpierdala mi klatkę piersiową na jego widok.
|
|
 |
|
nienawidzę jesieni, tych samotnych wieczorów, jesiennych łez, nienawidzę samotności.
|
|
 |
|
przyznaj mi, wciąż masz nadzieję, że wróci? pomimo tego, że znasz prawdę, że Cię olewa i ma na Ciebie totalnie wyjebane, masz ją... wciąż nią żyjesz.
|
|
 |
|
To takie prymitywne. Słuchać jak ktoś mówi Ci, że odchodzi i uświadamiać sobie, iż wcale nie zabiera Cię ze sobą, a porzuca tutaj samą; reagować lekkim uśmiechem, pozorującym zrozumienie. Tak, rozumiem, tak, tak, tak, podczas kiedy całe wnętrze krzyczy z pytaniem: dlaczego? Byłam niewystarczająca? Niezbyt dobra? Przekonujesz siebie, że jesteś w stanie skończyć to z klasą, patrząc mu w oczy. Uparcie odsuwasz od siebie świadomość, że wpatrujesz się w jego źrenice bez łez, które szklą Twoje spojrzenie. "Oczywiście. Rozumiem", zapewniasz. Nie przytula Cię na pożegnanie, a kiedy odwraca się, mimowolnie wyciągnięte ręce wędrują w jego stronę, przeszywając chłodne powietrze. Koniec września, liście spadają Ci pod stopy. Pękło Ci serce, to nic.
|
|
 |
|
W każdym detalu, akordzie i dźwięku. Bez Ciebie życie nie miałoby sensu./O.S.T.R
|
|
 |
|
Ciągle ciebie przeklinam, kurwa tu nie ma przebacz. A mówiłeś, że śmiało mam na tobie polegać.
|
|
 |
|
Jeśli nie zadzwonisz do mnie przez cały dzień, zrozumiem. Jeśli nie będziesz do mnie pisał przez parę dni, zrozumiem. Jeśli nagle przestanie mi zależeć, mam nadzieję, że zrozumiesz.
|
|
 |
|
Kolejny raz zacząłem widzieć coś przed snem, łącznie z kolorem jej oczu, jakie to słodkie, wiem./Szuwar
|
|
 |
|
Chyba zbyt często bywam zbyt zimny Choć podobno mam coś, czego nie ma nikt inny./Bisz
|
|
 |
|
Rób co chcesz, niczego nie żałuj. chciałeś - wybrałeś, teraz w dupę mnie pocałuj!/ Paktofonika.
|
|
|
|