 |
wiesz, nie boli mnie już sam upadek. boli mnie świadomość, iż ja nigdy nie pozwoliłbym ci upaść, a ty nawet nie mrugniesz okiem, gdy ja znowu ponoszę klęskę.
|
|
 |
na mojej ścianie wisi obraz płaczącej dziewczyny, a z boku widać mężczyznę odchodzącego w dal z inną kobietą. zawsze się śmiałam z bujnej wyobraźni malarza. jaka kobieta będzie płakać za skurwielem, który ją zdradzał? dziś patrząc na ten obraz doszłam do wniosku, że znam już odpowiedź : kobieta bezgranicznie zakochana
|
|
 |
każdego wieczoru siadała na parapecie, ślepo wpatrując się w niebo. bo, gdy jest się samotnym, zachody słońca kocha się najbardziej.
|
|
 |
tak? A wyobraz sobie, że kiedyś on mi patrzył prosto w oczy, mówił ' kocham cię skarbie', całował mnie. Widzisz . Wydaje się niemożliwe.
|
|
 |
Przyjaźń z byłym? Bynajmniej według mnie nie istnieje. Jak można obdarzyć równie mocnym zaufaniem osobę, która spadła z najwyższej pozycji w naszym życiu? Jak można polegać na nim, wiedząc, że jeszcze niedawno to on był powodem naszych łez i nie zrobił absolutnie niczego, by ich powstrzymać? Jak można z uśmiechem na twarzy słuchać, radzić, aż w końcu życzyć szczęścia z nią? No właśnie. Nie można.
|
|
 |
-przecież on nie wróci!
-tak wiem.
-to czemu ciągle patrzysz w okno?!
-bo mam jeszcze trochę nadziei do wykorzystania..
|
|
 |
nienawidzę nadziei. nie mogę znieść tego uczucia i wewnętrznej myśli która mówi Ci 'a może jednak'. rozpierdala mnie od wewnątrz, nie potrafię jej z siebie wyrzucić. nie chcę już nią żyć, nie chcę kolejnego rozczarowania. wolę wiedzieć, że już nigdy nie wrócisz niż żyć z myślą, że kiedyś sobie o mnie przypomnisz.
|
|
 |
wstałam, ogarnęłam się i wypiłam mocną kawę - jak codzień. w drodze do szkoły wyjęłam telefon z chęcią napisania do Niego: 'jak tam, kochanie?'. nagle uświadomiłam sobie, że nie mam już do tego prawa, bo On zapewne dostał dziś takiego esa, od Niej...
|
|
 |
Wiesz co .. Może zapomnę o tobie, o tym, że jesteś gdzieś tam na tym świecie. Może nie będę już myśleć o tym co właśnie robisz. Może już nawet w ogóle o tobie nie pomyśle. Zapomnę, że jesteś. Ale nigdy nie zapomnę, że byłeś.
|
|
 |
Położyła się na podłodze ze łzami w oczach i zaczęła się zastanawiać jak nazwać to, co aktualnie czuje.
|
|
 |
I gdy pytają mnie co u Ciebie, tak strasznie ciężko mi przyznać, że nie wiem.
|
|
 |
Dlaczego to tak boli? Chciałabym się odkochać. Chciałabym nie cierpieć. Chcialabym go skreślić. Dlaczego nie mogę? Boję się chodzić w miejsca, gdzie byliśmy razem, wciąż coś mi o przypomina: piosenka, którą grali w radiu, gdy jechaliśmy razem samochodem, włączając telewizor myślę o nim. Katuję się, oglądając jego zdjęcia, czytając wszystko, co tylko mogę znaleźć w internecie. Czuję się jak narkomanka na głodzie i czasem myślę, że zrobię coś głupiego, byle tylko już przestało boleć. Dlaczego nie można zresetować sobie mózgu?
|
|
|
|