 |
Nie nazywaj związku " wiecznym " , bo zdziwisz sie jak krótka może być wieczność .| choohe.
|
|
 |
Obiecałeś , że bez względu na wszystko będziesz przy mnie . Tyle razy powtarzałeś , że moge na ciebie liczyć , co by się nie działo ty zawsze będziesz czekał z pomocą . Mówiłeś że nie zostawisz mnie samej , że nie pozwolisz mi upaść na dno , a gdyby tak się stało wyciągnąbyś mnie z powrotem na szczyt . Więc pytam gdzie teraz jesteś ? Czemu nie ma cie ze mną choć obiecałeś , że zawsze tu będziesz . Odeszleś , zostawiając mnie samą na dnie , mimo tak wielu obietnic . | choohe
|
|
 |
Także ten , wesołego jajka , mokrego poniedziałku ( oby było ciepło ) , wesołych i tak dalej ;** !
|
|
 |
NIGDY nie pytaj mnie, kiedy przestanę Cię kochać, bo jeszcze nie słyszałam o człowieku, który znałby datę swojej śmierci. ale nawet wtedy, kiedy umrę - przestanę kochać Cię tylko ciałem, bo duszą kochać będę już na wieki.
|
|
 |
Wszystko toczy się zbyt szybko i już nie możesz tego zatrzymać | choohe
|
|
 |
Jaram się jak pedofil w Smyku . :D
|
|
 |
mam ochotę przytulić się do Ciebie, posłuchać rytmu Twojego serca, pocałować Cię i poczuć to ciepło na ustach. :* TĄ OCHOTĘ MAM CAŁY CZAS.
|
|
 |
jestem głodna Twojego uśmiechu i spragniona Twojego spojrzenia
|
|
 |
odchodzili, od środka pozostawiając żałobną melodie złamanego serca, a Ty ? - zamieniłeś ją na najpiękniejszą piosenkę jaką mogłam sobie wyobrazić.
|
|
 |
podaj mi po jednym z powodów, dlaczego chciałbyś ze mną żyć i ze mną umrzeć
|
|
 |
mając zaledwie siedem lat, ubrana na czarno z czerwoną różą w ręku, stałam tam i patrzyłam, jak każdy ociera z policzków łzy. zaczęłam coś nucić pod nosem, lecz po szybkiej reakcji cioci, przestałam. w kaplicy było zimno. jak przez mgłę widzę tylko tłum rozżalonych ludzi i kilkanaście wieńców wokół trumny. chwilę później ktoś podniósł Moje kruche ciało do góry, bym po raz ostatni mogła spojrzeć na Jej delikatną twarz. ' mama ' powiedziałam, wywołując tym samym natłok łez wśród tłumu. dotknęłam Jej zimną dłoń, poruszając różaniec owinięty między palcami. nie wiedziałam co się stało ani dlaczego Ona tam leży. myślałam " no dobra, nie żyje, ale zaraz przyjdzie do domu " . gdy już na cmentarzu trumna zaczęła powoli opuszczać się w dół, zapytałam babci: - gdzie jest mama? - u Boga, tam do góry - odpowiedziała. - a kiedy wróci? - dociekałam, nie uzyskując już odpowiedzi. pamiętam totalną ciszę i lawinę łez.pustkę w domu przez najbliższe lata i niezamazany ślad w sercu na całe życie.[yezoo]
|
|
 |
jeden błąd i tracisz wszystko.
|
|
|
|