 |
będę jak koszulka odwrócona na lewą stronę.
będę przeciw, na opak i dwa kroki od piekła.
bo mogę. bo taki jest urok wolności.
|
|
 |
jestem głodna. jestem brudna.
straciłam swój umysł.
wszystko jest w porządku.
zamarzam.
jestem wygłodzona.
wykrwawiam się.
mamo, mamo, wszystko jest w porządku.
|
|
 |
w tym momencie wszystko by było lepsze od milczenia.
|
|
 |
Jest taki dzień, że po prostu, w pewnym momencie, musisz się, kurwa, rozpłakać.
|
|
 |
wyjdę. wyjdę dziś w deszczu, zapalę papierosa. siądę na najdalszym krawężniku od miejsca, które znam. będę myśleć. tak długo, aż zapomnę. aż dym wypruje mi płuca.
|
|
 |
siedzę w tym pokoju i zbieram odłamki nad-emocjonalności.
|
|
 |
dzisiaj znowu nie znaleźliśmy czasu, aby złapać oddech. i znowu płaczemy.
|
|
 |
niedowidzenie, niedosłyszenie, nieodpisanie.
|
|
 |
teraz to już całkiem inny rodzaj bólu. zero w nim poezji, zero nagłychwzruszeń, romantycznego cierpienia czy niespokojnej melancholii.
|
|
 |
jak zawodzą sprzęty codziennego użytku, tak i zawodzą ludzie.
|
|
 |
a więc kochajcie się lub uprawiajcie zmysłowy seks. ja poczekam na miłość.
|
|
 |
wszystko na co mam ochotę jest niemoralne, nielegalne, albo tuczące.
|
|
|
|