 |
-Wróć i popatrz: Wyciąłem sobie serce - leży o tam, zobacz. Chcę abyś je wzięła, rzuciła na ziemię i rozdeptała naprawdę mocno. Proszę, zrób to. Nie myśl o tym, że zrobisz to kolejny już raz, a potem znowu znikniesz. Po prostu zrób to. To serce wciąż będzie biło tylko dla Ciebie, nie ważne czy je uderzysz, spalisz, czy zamrozisz. Możesz je pociąć na kawałki i porozrzucać w różnych częściach świata, ale zrób to. Wróć i zabij mnie kolejny raz. Bo wolę umierać codziennie, niż umrzeć raz zraniony i nigdy więcej.
|
|
 |
Prolog: Stał samotnie patrząc w dal, otaczała go całkowita ciemność. Ciemność tak gęsta, że nie wiedział już czy naprawdę żyje, czy jego serce wciąż bije. Ale on widział, widział światło w oddali. Malutki punkcik na granicy świata. Przyglądał mu się mając wrażenie, że jest coraz bliżej. To była jedyna oznaka tego, że wciąż przebierał nogami. To światło było jego jedynym wyjściem z ciemności. Jedną jedyną opcją przetrwania. Rozpłakał się jak małe dziecko. Szlochał pamiętając o tym, co zostawił za sobą. Pamiętając ile osób musiało oddać życie, aby dotarł tak daleko. A teraz szedł całkiem sam. Nie wiedział ile minęło czasu. Nawet gdyby jego zegarek jeszcze działał, to było tak ciemno, że nie dałoby się odczytać godziny. A może minęły już dni? Tygodnie? A może lata? Co jeśli tak naprawdę już zawsze będzie szedł w stronę tego światła? Całą wieczność. Wie, co to wieczność. To tak długo jak długo będzie ją kochał, już zawsze. To światło było jego jedyną nadzieją na powrót do niej.
|
|
 |
Przestań oszukiwać samego siebie. Nigdy się z tego nie wyleczysz - już zawsze będziesz smutnym romantykiem, który nie potrafi być szczęśliwy.
|
|
 |
Śmieszy mnie to, że z facetami, których zraniłam mam dobry kontakt w przeciwieństwie do innych osób. To właśnie naoczni świadkowie robią mi koło dupy. Śmieszne, ale prawdziwe. Witam w XXIw.
|
|
 |
Wszystko się poukładało, idealnie. Jest tak, jak chciałam.
|
|
 |
Walka pomiędzy miłością, a nienawiścią rozgrywa się w moim sercu.
|
|
 |
Bo 'miłość' i 'wieczność' nie idą ze sobą w parze.
|
|
 |
kocham ten stan gdy śpiewam 'aniele tak wiele dla Ciebie bym zrobił' a kupel z ławki grozi mi , że mnie wyrzuci jak się nie zamknę. gdy przyjaciel z ławki obok patrzy się na mnie zabijając wzrokiem. gdy wszyscy razem wybuchamy śmiechem. gdy czuję się taka beztroska i szczęśliwa mimo iż rozpierdala mnie od środka. dziękuję , że jesteście < 3 /wspomnienia, moje koty.
|
|
 |
Nikt nie potrafi sprawić, abyś się uśmiechnął, oprócz osoby o której ciągle myślisz.
|
|
 |
Tylko człowiek szalony jest w stanie osiągnąć to co niemożliwe.
|
|
 |
I trzeba być wielkim przyjacielem i mocnym przyjacielem, żeby przyjść i przesiedzieć z kimś całe popołudnie tylko po to, żeby nie czuł się samotny. Odłożyć swoje ważne sprawy i całe popołudnie poświęcić na trzymanie kogoś za rękę.
|
|
|
|