 |
nie zabij mnie tym wzrokiem przypadkiem, zazdrosna szmato.
|
|
 |
czas Ci się kończy. potem znikniesz z mojego życia, frajerze.
|
|
 |
Każdy zdążył już zauważyć, że najpiękniejszy uśmiech mam gdy myślę o Tobie.
|
|
 |
Myślisz, że sobie radzisz i nagle ktoś napierdala Ci
przeszłością po plecach.
|
|
 |
doskonale wiedzieliśmy, że nie przeżyjemy bez siebie.
|
|
 |
idź stąd i nie wkurwiaj ludzi.
|
|
 |
Życie to freestyle,
chwila nie uwagi i hasta la vista.
|
|
 |
pachniesz trochę niebiezpiecznie,
kusisz aż za bardzo.
|
|
 |
czasami przychodzą takie momenty, kiedy wspominam każdą chwilę z przeszłości spędzoną właśnie z Nim. zaczyna brakować mi tego głosu, choć tak naturalnie zwykły dźwięk to ponad wszystko jest ulubionym. brakuje mi uśmiechu, który pozostawił jedynie na niezliczonych wspomnieniach, zatrzymanych na niby błahych kadrach. brakuje mi tych wakacyjnych dni spędzonych gdzieś na placach, na podwórku czy osiedlu, kiedy siedząc w promieniach słońca, tworzyliśmy wspólną przyszłość zamieniając ją w realne marzenia. | endoftime.
|
|
 |
łza za łzą spływa po chłodnym policzku, jej wargi wciąż drżą z zimna a dłonie nadal są sine. widząc jej opuchłe powieki i to jak jej ciało trzęsie się z sekundy na sekundę coraz silniej, kiedyś widząc ją w takim stanie bez względu na wszystko byłby obok. przytulając z całej siły, jej dłonie ogrzewałby ciepłem swoich, oddechem wysuszał każdą z łez, kiedyś kiedy był tutaj ciałem a nie jedynie duszą, kiedy był na każdym kroku, był obok a nie gdzieś w zapomnieniu, ponad chmurami.. | endoftime.
|
|
 |
Ty patrzysz w moje oczy, widzisz pieprzoną pewność.
|
|
 |
powiedz światu, że mam wyjebane.
|
|
|
|