 |
I chcę się czuć perfekcyjnie, uparcie dążę do tej doskonałości, bez błędów i to głupie, nierealne do spełnienia, ale omamia mnie. I nie potrafię przyznać się do pomyłek takiego kalibru, i dlatego wolę Cię zostawić, nie wyjaśniając, że jesteś dla mnie po prostu za dobry, za kochany, za idealny, a ja jestem paradoksalnie przy Tobie taka zła.
|
|
 |
Jego dłoń wędruje w górę od Twojego kolana. Lekki dreszcz przebiega po linii Twojego kręgosłupa i te opuszki palców, te pewne ruchy opatulające poczuciem bezpieczeństwa są piorunujące. Już rozumiesz cały ten schemat, tą wrażliwość wewnętrznej strony ud, delikatniejszą i mniej odporną na wszystko skórę. Samoistnie napinają się mięśnie Twoich ramion, a On czując to uśmiecha się w pocałunku. Da się? Nawet nie wiesz, czy to realne, możliwe, ale wiesz, wiesz, że na pewno się uśmiechnął i że gdyby miał otwarte oczy to miałby w nich iskry, które zapaliłby cały Twój świat. I dlatego boisz się spojrzeć. Bluzka mocniej przykleja Ci się do ciała, a gęsia skórka wstępuje na kark, kiedy Jego dłonie znajdują się na wysokości Twoich bioder. Wbijasz Mu paznokcie w szyje, zdezorientowany przegryza Ci delikatnie wargę. Mała strużka krwi, a Ty kochasz Go z każdą sekundą coraz mocniej.
|
|
 |
- Tyle czasu, a my nadal razem! - jarał się z uśmiechem. - Jezu, to takie słodkie - zgasiłam Jego entuzjazm, na co przez kolejne minuty udawał obrażonego, wkurwionego na wszystko ze mną na czele. - Co Cię opętało? - zagadnęłam. - Ty.
|
|
 |
nie miałam nic przeciwko temu , że tak
bardzo przesiąknięty był arogancją.
wkurwiało mnie, gdy na każde pytanie
odpowiadał z taką pewnością siebie - ale
pasowało mi to. lubiłam gdy woził się
chodząc między blokami, i nie przestawał
mówić 'cześć' - bo znał chyba każdego.
uwielbiałam ten wredy uśmiech, i głowę
uniesioną ku górze - czasem zbyt często.nie
obrażałam się, gdy dzwonią mówił: ' weź mi
nie ryj, pije piwo'. gdy zamiast ' tak,
kochanie' , mówił 'noooo' robiąc tą swoją
minę. i choć kawał z Niego skurwysyna - ja Go
za to uwielbiałam.
|
|
 |
stary, kobietę się kocha, mimo wszystko. po
to jest. i masz z nią sypiać, masz doznawać z
nią nowych doświadczeń, ma być wam
cudownie - ale nie tylko wokół tego to się
kręci. przytulaj ją. daj jej swoją bluzę, gdy
będzie marzła i daj serce, kiedy ona odda ci
swoje. zważywszy na to, że jest
delikatniejsza, kurwa, nie rań jej.
|
|
 |
Błagam Cię, już nie rań mnie, dość mam łez,
dość mam kłamstw. To nie miejsce, ani czas
zostaw mnie, już nie chce tak.
|
|
 |
Najgorsze uczucie gdy spojrzysz mu w oczy, a
ten z pełną ignorancją idzie dalej.
|
|
 |
Kim byłaby dziwka bez seksu? Kim byłby
narkoman bez prochów? Kim byłaby Barbie
bez tapety? Kim byłby dzień bez jasności? Kim
byłaby noc bez ciemności? Kim byłaby Babcia
bez wnuków? Kim byliby dresiarze bez
dresów? Kim byłby ojciec bez dzieci? Kim
byłabym bez ciebie? no właśnie, niczym.
|
|
 |
Wychodzisz do ludzi, śmiejesz się, na chwile
zapominasz o wszystkim. Potem wracasz do
domu i wszystko wraca, cała szara
rzeczywistość.
|
|
 |
Czasem przerwy są dobre. Zdajemy sobie
wtedy sprawę jak za kimś tęsknimy i jak nam
tego brakuje. Zdajemy sobie sprawę że
kochamy.
|
|
 |
Biegniemy przez to życie, jak przez stary, zniszczony, ledwo co trzymający się nad przepaścią post. Mimo świadomości prawdopodobnego upadku nie oszczędzamy na szybkości, mimo, że może być pochopną decyzją, po prostu chcemy być dalej, minąć go. Tak się czuję. Jakby każde kolejne posunięcie zbliżało mnie do przyjęcia zaproszenia na upadek.
|
|
 |
Dlaczego? Bo zasługujesz na kogoś, kto nie będzie miał całego szeregu spraw ważniejszych, spraw istotnych, pasji, przyjaciół, znajomych, innych priorytetów, kto będzie miał więcej czasu lub po prostu lepiej go zaaranżuje i wpisze Cię w swoją codzienność w pierwszej kolejności. Kogoś, kto będzie lgnął do Ciebie, tylko do Ciebie i tylko z Tobą będzie chciał spędzać swoje wolne godziny. Bo jestem nielojalna, niepoprawna, nie taka jaką mnie chcesz. Bo zaczynam tu nowe, inne życie. Bo nie potrafię się poświęcać do tego stopnia, nie widząc tego samego w zamian. Bo nienawidzę tej zazdrości i właśnie ona popycha mnie jeszcze silniej w stronę tego, o co byłeś, a nie powinieneś się na mnie wkurwiać. I wszystkie te "bo", "ponieważ" i główne powody nie mają żadnego znaczenia, kiedy chcesz słuchać i wierzyć tylko jednemu - jestem kurwą, bo mam innego.
|
|
|
|