 |
Istnieje pogląd, że ludzie łączą się w pary po to, żeby mieć się o kogo oprzeć w drodze do domu, gdy za bardzo się najebią. Inaczej wszyscy poskładaliby się na chodniku jak wędkarskie krzesełka. Alkohol to w ogóle wróg romantyzmu, tylko czasami umożliwia wielkie gesty i to też zazwyczaj z potknięciem. Jednocześnie jest to też przyjaciel poczucia własnej wartości i wielkiej, niezmierzonej w centymetrach odwagi wymieszanej ciągle z lekką dawką wstydu i strachu przed odrzuceniem, dlatego większość pierwszych pocałunków wymaga pomocy alkoholu i wszyscy o tym wiemy. Pierwsze pocałunki są super słodkie i nic do nich nie mam, ale kiedy nieśmiałość znika i libido wchodzi na arenę, pijacki pocałunek może się okazać naprawdę obleśny dla osób postronnych.
|
|
 |
Delikatny głos stanowczo przypominający, że wciąż warto oddychać.
|
|
 |
Nie musimy wygrać. Wystarczy, że będziemy walczyć.
|
|
 |
Czyń to, co chcesz, pod warunkiem, że Twoje czyny nie skrzywdzą nikogo.
|
|
 |
Nie pytaj co u mnie, i tak skłamię.
|
|
 |
Obejmij mnie, niech wszystko stanie się proste.
|
|
 |
Sądzę, że nie zdajesz sobie sprawy z tego kim tak naprawdę jesteś, dopóki tego nie stracisz.
|
|
 |
Siła uniesień i ból porażek.
|
|
 |
Chyba już nie jest tak dobrze. Zawsze kiedy coś ma być dobrze, zaczyna się kruszyć powoli. I czuję to. Kruszy się, aż do zupełnego zaniknięcia. Okropnie mnie to boli, bo mam wrażenie, że jestem chodzącym Armagedonem, że nie jestem w stanie nic przy sobie utrzymać. Nie czuję się dobrze. Chyba jest mi smutno.
|
|
 |
Kładę się ponownie, ale pościel parzy, każdy dotyk parzy, więc nie zaspypiam, śpię z otwartymi oczami, ale nie zasypiam, rozglądam się dookoła, pilnuję swojego ciała, tęsknię za wolnością.
|
|
 |
I think I`m dumb. Or maybe just happy. Think I`m just happy.
|
|
 |
Patrzysz na księżyc, myślę, że umrzesz zbyt szybko. Wieczorem wykopuję groby do których kolejno składam części całego ciebie. Dzielę twoje myśli i chowam je w słoikach, bo umrzesz zbyt szybko. Nie zdążymy się zaprzyjaźnić, nie dotkniemy nigdy swojej skóry, nie złapiemy się za dłonie, bo wszelkie twoje zamiary chowam do osobnego grobu. Zabita manipulacją wędruję po cmentarzu twoich racji i przypominam sobie chwile, w których zapewniałeś o nieśmiertelności. Mówiłeś, że nie umrzemy. Tak często kłamałeś.
|
|
|
|