 |
rok temu o tej samej porze było dobrze. / s.
|
|
 |
fala smutku, bólu i tęsknoty za Tobą. / s.
|
|
 |
jesteś tchórzem. miałeś odwagę by przez 5 miesięcy naszego związku wmawiać mi jak bardzo mnie kochasz, a nie miałeś odwagi by wyjaśnić mi dlaczego podjąłeś taką decyzję, decyzję o rozstaniu. / s.
|
|
 |
nic nie bolało mnie bardziej niż Jego odejście. / s.
|
|
 |
cześć. długo się nie odzywałeś, a ja nie jestem przyzwyczajona do tak długiego milczenia, bo zawsze było Cię pełno w moim życiu, codziennie do mnie pisałeś, zagadywałeś, a teraz nie ma Cię wcale. wiesz, wciąż Cię kocham i nie umiem przestać mimo, że po naszym rozstaniu napisałeś mi, że moja miłość do Ciebie przejdzie mi po tygodniu, że będzie lepiej, niestety tak się nie stało, bo każdego kolejnego dnia jest coraz gorzej. / s.
|
|
 |
oddałabym wszystko, byleby znów móc na Jego widok czuć motylki w brzuchu, byleby móc znów tulić się w Jego ramiona. oddałabym wszystko by poczuć się tak jak kiedyś, by zamienić łzy w szczery uśmiech. / s.
|
|
 |
nie rozmawialiśmy już 7 miesięcy, nawet nie wiesz jak dużo mam Ci do opowiedzenia. chciałabym Ci opowiedzieć o tym jak jest mi ciężko bez Ciebie. chciałabym móc znów opowiadać Ci o tym co przytrafiało mi się każdego kolejnego dnia. brakuje mi tego, szkoda, że Ty już nie chcesz tego słuchać. / s.
|
|
 |
nie mogę uwierzyć, że kiedyś byliśmy tak blisko, a teraz jesteśmy zupełnie sobie obcy. / s.
|
|
 |
jeśli kiedykolwiek przypomni Ci się, że byłam w Twoim życiu, to mam nadzieję, że będziesz żałował tego, że mnie zostawiłeś i zrozumiesz, że to był błąd. / s.
|
|
 |
wylewam tu swoje uczucia, ale mam świadomość tego, że żadne słowo nie jest w stanie wyrazić tego co tak naprawdę czuję. / s.
|
|
 |
2) codziennie spoglądałam w lustro, walcząc ze swoim ciałem dla uzyskania pełnej perfekcji. głodziłam się, faszerowałam tabletkami. byłam beznadziejną córką, siostrą, przyjaciółką, dziewczyną, kochanką. żyłam według głupiego zdania wypowiedzianego przez kumpla po pijaku, widząc w tym receptę na sukces, na szczęście, które było moim największym priorytetem. zapytana, o czym marzę, bez zastanowienia odpowiadałam aby po prostu być szczęśliwą. jednak w dążeniu do realizacji tego celu, nie zdawałam sobie sprawy, że ranię innych. i dzisiaj, kilka dni przed maturą, widzę swoje błędy. i wreszcie wiem kim chcę być. chcę być kobietą która przeprasza. kobietą, która pomaga. która stawia dobro innych ponad swoje. kobietą, która mówi prawdę bez względu jaka ona jest. kobietą, kochającą całym swoim sercem. kobietą wyrozumiałą, ciepłą, wrażliwą, wierną. kobietą, która dostrzega swoje wady i potrafi je obrócić w zalety. kobietą wiedzącą kim jest. pewną siebie, swojej osobowości i kobiecości. chcę żyć
|
|
 |
1) przez ostatni rok, upadałam więcej niż kiedykolwiek, byłam samotniejsza, smutniejsza. czułam jak cały mój świat osuwa mi się spod nóg, a grawitacja bezlitośnie ciągnie bezwładne ciało na sam dół. umierałam, uciekałam, płakałam całymi nocami. dziś w nocy było podobnie. no właśnie, podobnie, ale nie tak samo. za chwile mam pisać maturę, być może uda mi się ją jakoś przyzwoicie zdać. ale co dalej? przez ostatni rok dręczyłam się tym pytaniem. nie jestem na to gotowa. nie mam pojęcia jak wygląda życie "wśród dorosłych". zresztą, jak miałam wiedzieć kim chcę zostać, skoro nie mam pojęcia kim teraz jestem? a jednak, nie śpiąc kolejną noc, po raz pierwszy przestałam zamartwiać się wyłącznie sobą. zajrzałam trochę dalej niż na czubek swojego nosa i zobaczyłam to przed czym tak bardzo się broniłam. wreszcie zrozumiałam, że to nie wszyscy wkoło ranili mnie, a to ja ich. myśląc jedynie o swoim dobru raniłam najważniejsze, najbliższe mi osoby.
|
|
|
|