 |
|
2. nie będzie to łatwe, ale wiem, że jesteś w stanie to zrobić. udowodnij, że cię nie zniszczył, że mimo wszystko doskonale sobie radzisz. teraz wszystko zależy od ciebie, co zrobisz. wiem, że masz już dosyć tego stanu, więc nie siedź tak bezczynnie. zacznij żyć.
|
|
 |
|
1. mija kolejny dzień, a ty wciąż nie możesz znaleźć sobie miejsca. każde jest ci obce, gniecie cię, przeraża lub jest zbyt przestrzenne. nie potrafisz rozmawiać z innymi ludźmi. uciekasz do swojego własnego świata. świata gdzie on jest obok ciebie, gdzie wszystko jest takie jak było. świata gdzie po prostu czujesz się bezpieczna i szczęśliwa. ale to nie trwa długo. zostajesz sama, zamknięta w czterech ścianach niewielkiego pokoju i wszystko zaczyna do ciebie powracać. nie możesz się opanować. krzyczysz w poduszę, by nie niepokoić domowników. po chwili poduszka jest już cała mokra od łez. szarpiesz swoje ciało. pragniesz jak najszybciej pozbyć się tych wszystkich myśli. w końcu zmęczona zasypiasz. pewnie obudzisz się w środku nocy. wstań - i tak już nie zaśniesz - podejdź do lustra. co widzisz? podkrążone oczy, powieki sine, wciąż mokre od łez, potargane włosy, szara cera. nie pozwól by wciąż to trwało. otwórz szafę, wyciągnij najlepszą sukienkę i buty, zrób makijaż, rozczesz włosy
|
|
 |
|
A potem zauważasz, że to nie osoby trzecie, a Wy sami jebiecie Wasz związek./esperer
|
|
 |
|
Luzuj ziomek, każdy ma kilka raz nie do zszycia. Każdy ma coś co go rozpierdala od środka na samo wspomnienie./esperer
|
|
 |
|
znów nadchodzi ten dzień, w którym największą trudność sprawi mi przełamanie się. będę zmuszona uspokoić serce, zacisnąć pięści, wierząc, że to pomoże zatrzymać napływające do oczu łzy. pójdę tam późnym wieczorem, żeby móc porozmawiać z nim na osobności. położę na pomniku dobrą whiskey i drżącymi rękoma odpalę papierosa. zacznę się zwierzać i opowiadać wszystko to, co przeżyłam. będę się uśmiechać, wspominając poprzednią jesień, kiedy jeszcze tutaj byłeś. opowiem ci, co u mojej mamy, która tak bardzo cię lubiła. następnie wezmę łyka mocnego alkoholu, szklącymi oczami podsumowując, że w zasadzie wszystko jest okej. a później przeproszę za moje głupie gadanie i zawracanie ci głowy. przecież jesteś w niebie, obiecałeś być moim Aniołem Stróżem. wiesz gdzie tak naprawdę jestem, gdy mówię, że wychodzę do znajomych. co czuję, kiedy szepczę, że jest dobrze. wiesz, jak bardzo mi Ciebie brakuje, przyjacielu. [ yezoo ]
|
|
 |
|
Bezsenne noce, w których dusiłam płacz do poduszki, tak aby nikt z domowników mnie nie słyszał. Łzy płynące po policzkach, puste dni,w których nie mogłam znaleźć swojego miejsca nawet tam gdzie kiedyś czułam się najlepiej. Miliony wspomnień i to duszące uczucie jakby ktoś przywalił Ci w przeponę za każdym razem, kiedy odłamek przeszłości pojawiał się w Twojej głowie. Słowa, których nie odważyłaś się wypowiedzieć, i które zalegały w Tobie, sprawiając, że było tylko gorzej. Samotne wieczory, jeden kubek herbaty i zimne dłonie. Rany wydrapane na nadgarstkach były niczym w porównaniu z tymi, które nosiłaś w sercu. Mimo wszystko jeśli tamto musiałam przeżyć, żeby teraz móc mieć jego i być taką szczęśliwą, to powiem tylko jedno - warto było./esperer
|
|
 |
|
Już każdy dzień może być taki jak ten. Mogę budzić się i pierwsze co widzieć to jego twarz i dłonie splecione z moimi.Nie chcę wszystkiego, chcę tylko jego do końca moich dni. /esperer
|
|
 |
|
dziś w nocy przestaniesz mną kierować. nie wydasz już ani jednego słowa. delektując się twoim ostatnim tchnieniem bez skrupułów wbiję w ciebie idealnie wyostrzony nóż. odejdziesz, na zawsze. już nikt nie będzie mógł cię zranić. zapomną o twoim istnieniu. pozostawisz miejsce dla mądrzejszej od ciebie istocie. powinieneś być mi wdzięczny, już nic nigdy nie poczujesz.
|
|
 |
|
"nie masz pojęcia co czuję. nie płakałaś całej nocy w oczekiwaniu na odpowiedź. nie bałaś się, że utracisz tak ważną dla siebie osobę." tak, nigdy tego nie doświadczyłam. zwłaszcza nie wtedy, gdy pisałeś, że już mnie nie kochasz.
|
|
 |
|
pamiętasz mnie jeszcze? pamiętasz jak martwiłam się, gdy miałeś iść do szpitala? jak wszystko inne schodziło na drugi plan, pozwalając dominować troską o twoje zdrowie? pamiętasz jak w deszczu biegłam do Ciebie, tylko po to abyś znów się uśmiechnął? pamiętasz jak utulałam cię, byś mógł spokojnie zasnąć? pamiętasz jak jak wspólnie gubiliśmy się na dobrze nam znanych ulicach? pamiętasz nasze plany? twoje obietnice? ja pamiętam. pamiętam każde twoje słowo, każdy gest, każdą wspólną chwilę, o których nie chcę zapomnieć. i wiem, że pewnego dnia ty także wszystko sobie przypomnisz, ale mnie już wtedy nie będzie.
|
|
 |
|
kolejne dźwięki wydobywające się z głośników. mnóstwo świateł. pilna potrzeba picia. kolana nie mogące już utrzymać ciała. wszystko to spowodowało, że świat stanął we mgle. wszystko się zamazało. potworny ucisk w skroniach. wewnętrzny chłód. przyśpieszone tętno. wiedziałam do czego to prowadzi, ale nie mogłam tak po prostu odpuścić. uwierz lub nie, pierwsze dźwięki ulubionego utworu sprawiły, że wszystko wróciło do normy.
|
|
 |
|
to niesamowite co jeden człowiek potrafi zrobić z tak ogromną ilością zupełnie obcych sobie ludzi. wszyscy razem w jednym miejscu, zjednoczeni jego słowami. choć nikogo wśród nich nie znałam, czułam jakbym była wśród najlepszych przyjaciół. po raz pierwszy od dawna poczułam, że nie jestem sama. kocham te chwile. najpiękniejsze piekło na ziemi. gdybym mogła, poświęcałabym każdy wieczór aby w tym uczestniczyć.
|
|
|
|