 |
|
Założyła ciepły sweter, zrobiła sobie ciepłą herbatę, usiadła w oknie i doszła do wniosku, że nic nie daje jej tyle ciepła ile Twój uśmiech.
|
|
 |
|
Uczucie bycia w niebie, miesza się z patologią
|
|
 |
|
Setki niechcianych słów, tych odegranych ról, ten ból
|
|
 |
|
Żaden z Ciebie mężczyzna, w końcu sobie to uświadom, pizda
|
|
 |
|
Jesteś żenadą, wracaj tam gdzie twoje stado
|
|
 |
|
Daję Ci moją słodycz tak od wielu lat..
|
|
 |
|
kocham Cię. chciałabym być dla Ciebie wystarczająco dobra. najlepsza. nie odbieraj mi za nic tego szczęścia jakim jest Twój oddech. Twoja obecność. możesz milczeć, nie słuchać, nie patrzeć. ale bądź i od czasu do czasu mnie całuj, non stop pozwalając mi słyszeć bicie Twojego serca bo jemu milczeć nie wolno. nie zadręczaj się bo nie masz czym. dla mnie najistotniejszy jest fakt, że Cię mam. to ja muszę być. na te 100%, na które Ty jesteś. leż koło mnie, spaceruj ze mną i pozwalaj mi czuć na sobie swój oddech, od czasu do czasu trzymając za rękę.
|
|
 |
|
Ten pierdolony los , co tyle razy się sypał
|
|
 |
|
Ćpun kruszy grudę , pizga za oknami grudzień
|
|
|
|