 |
|
bez cb wariuje jak ćpun na głodzie.
|
|
 |
Ty urodą zyskasz dużo znajomych . Ja charakterem zyskam prawdziwych przyjaciół . / bodyandsouul
|
|
 |
|
, druga połówka ? pff ! ja już sama z sobą tworzę zajebistą całość .
|
|
 |
chodź . złapmy się za ręke i chodźmy do czasów , kiedy najgorszą groźbą było "powiem mamie" , albo też najgorszą rzeczą jaką mogłaś usłyszeć od chłopaka , to to że jesteś głupia . chodź tam ze mną , nie wracajmy już do tej pieprzonej teraźniejszości .
|
|
 |
związek można porównać to ekscytacji Twojej mamy, kiedy stawiasz pierwsze kroki. najpierw niesamowicie się z tego cieszy, emanuje z niej euforia natomiast później gaśnie, a Twoje chodzenie jest dla niej tylko prymitywną czynnością. z nami jest podobnie. początki były ekscytujące, dzisiaj nasza relacja jest tylko rutynową funkcją. a uczucie gaśnie jak płomyk zapachowej świeczki, której cynamonowy zapach doprowadza niemal do mdłości.
|
|
 |
dlaczego ty ? właśnie nie wiem . wszedłeś do mojego serca jak gdyby nigdy nic . a teraz ubierz buty i wypierdalaj mi z niego .
|
|
 |
Uwielbiam go, z wielu przyczyn. Między innymi dlatego, że lubi się przytulać, jest wtedy tak niewiarygodnie słodki i ciepły i .. i tak cudownie pachnie. Ooo taak! Jest słodki jak 10000 kg truskawek, albo i więcej.
|
|
 |
a teraz podręcznik, który niosła poprawiając jeszcze wtedy pedantycznie splecionego warkocza, służy jej jedynie do gaszenia na nim petów. stworzyłeś potwora. wzbudziłeś w niej wyrachowanie, niszcząc jej słodycz. na każde 'kocham' odpowiada tylko 'strasznie mi wszystko jedno'. na każdą cudzą łzę reaguje śmiechem. jej urok zamienił się w podłość do cna przesączony przesadną pewnością siebie. wyprałeś ją z uczuć. zabiłeś jej serce, kolego.
|
|
 |
rzucę się na Ciebie i oplątę nogami tak, aby utrudnić Ci oddychanie. następnie zacznę całować Twój kark delikatnie muskając każdy z centymetrów Twojej naprężonej od podniecenia szyi. wbiję w nią swoje zęby i zacznę Cię gryźć. niechybnie natrafię na żyłę. krew zacznie się delikatnie sączyć. upadniesz. ja upadnę razem z Tobą. bezwładnie na Tobie leżąc wytrę swoje zakrwawione usta końcem rękawa. albo nie. zostawię je w takim stanie. przecież uwielbiasz mnie z krwistoczerwoną szminką, czyż nie kochanie?
|
|
|
|