 |
I tak w blasku lamp ciemnymi ulicami,
Przemierzamy miasto między kałużami,
A gdy jasny świt nastanie,
Przyjdzie czas na rozstanie.
|
|
 |
Mimo że ja mówię a on milczy,
Cieszę się, bo życia mi nie niszczy,
Jest przy mnie zawsze,
Mój cień, przyjaciel na zawsze.
|
|
 |
Mimo że ja mówię a on milczy,
Cieszę się, bo życia mi nie niszczy,
Jest przy mnie zawsze,
Mój cień, przyjaciel na zawsze.
|
|
 |
Nocami ciemnymi, gdy nikt mnie nie widzi,
Krążę po mieście, wśród lamp, po ciemnej ulicy,
Jestem wtedy sobą przy moim milczącym kompanie,
Obaj wierni sobie, w niezłomnym zaufaniu stanie.
|
|
 |
Czy powinniśmy bawić się kobietami,
Tak jak one bawią się ciągle nami?
Sami sobie odpowiedzcie,
Bo w środku siebie już wiecie...
|
|
 |
Naiwni chłopcy oddają wszystko,
Dziewczyny biorą, zdradzają i znikają,
A oni lądują na dole umieszczeni płytko,
Więc one kolejne nieuleczalne rany zadają,
Szukają następnego i zyski przelewają,
Tak z naiwności mężczyzn korzystają...
|
|
 |
W tych czasach gorsze rany zadają,
Swą urodziwą postacią mężczyzn wabią,
Naciągają na kasę, na wiarę, na miłość,
Ukazują swą niewinność i skrytość,
W planach zdradę mają,
A w duszy diabła skrywają.
|
|
 |
Męska naiwność
Kobieta zawdzięcza życie mężczyźnie,
Oddał on żebro na jej powstanie,
Ona odpłaciła mu sie w krzywdzie,
Podała zakazany owoc... o biedny Adamie.
|
|
 |
Zmartwienie to też nałóg, taki jak np. palenie papierosów. Jego ofiarą może paść każdy z nas, a pozbycie się go bywa trudne. ;(
|
|
 |
Żegnam się z wami, choć wiem, że nikt nie zatęskni,
I przepraszam za wszystko, znam już smak klęski...
|
|
 |
A więc odchodzę w nieznany, daleki świat,
Nie pozna już nikt więcej moich wad,
Odchodzę, lecz za kilkanaście może lat,
Powrócę, pokaże śmiecią kto jest kat!
|
|
 |
Wierze w Boga, choć nie przepadam za nim,
Nie pozwolił mi umrzeć i cierpieniem karmił,
Najbliżsi, o mnie się nie martwcie,
Widziałem nie raz oczy śmierci, ona mnie nie chcę,
Więc proszę, spokojnie się kładźcie.
Ja żałuje jej strachu do mnie, w smutku się kręcę,
Nie chce mnie tak jak ja pragnę pójść do niej,
Odejść z nią szybko kładąc dłonie na dłonie...
|
|
|
|