|
przecież tak naprawdę nie jestem Tygrysem, napisz, nie ugryzę.
|
|
|
to nie moja wina, że kocham niegrzecznych chłopców, którzy nie stronią od narkotyków, alkoholu, papierosów i panienek, a potem łamią mi serce na milion kawałków.
|
|
|
zmieniłam pościel, bo pachniała Nim. otworzyłam butelkę czerwonego wina. wybrałam znajomy numer telefonu. na dźwięk najpiękniejszego głosu, zaczęłam rymować. usłyszałam łzy, ale dziś miałam na to wyjebane. odpaliłam fajkę i zapytałam - tego chciałeś Kotku? odpowiedziała mi głucha cisza.
|
|
|
wmawiasz sobie, że masz tylko zły dzień, a to On spowodował Twoje łzy.
|
|
|
chyba za często przeklinam, jestem kokietką, ktoś na górze obdarował mnie ciętą ripostą, ale tak naprawdę to wrażliwość najbardziej mną kieruje. oczywiście, potrafię być cholernie silna, bo radzę sobie z najmocniejszymi problemami, lecz te zupełnie proste do rozwiązania wykańczają mnie doszczętnie. dostrzegam zbyt wiele rzeczy, nienawidzę rasizmu i egoizmu. facetów traktuję przedmiotowo. palę nałogowo. nie noszę szpilek, tylko trampki. piję drinki, a nie wino. i wiesz co, jestem tu, bo muszę, nie bo chcę.
|
|
|
może rozstaniemy się za kilka miesięcy, wtedy każda komórka mojego marnego ciała będzie tęsknić za Tobą, a spod przymkniętych powiek będą wypływać łzy. może będziemy się kłócić, wylewać wszystkie brudy na zewnątrz. może nigdy Ci nie wybaczę, ale musisz wiedzieć jedno. z pewnością nie będę żałować tych pięknych chwil, jakie spędziliśmy razem.
|
|
|
kiedy zostawiłeś mnie całkiem samą na skrzyżowaniu dwóch, ruchliwych ulic, z rozmazanym makijażem i bez papierosów, tylko On był ze mną. dlatego kupuję jego płyty, jeżdżę na koncerty, a co najważniejsze rozumiem sens słów, które tworzy. Grubson! od ponad trzech lat i do końca życia zawsze przy mnie.
|
|
|
wierzysz, że w dzisiejszych czasach nie ma prawdziwej miłości. twierdzisz, iż niemożliwym jest żyć w zgodzie z byłym. spójrz na mnie. jestem zakochana, w młodszym! mężczyźnie. zaskakujące określenie, prawda. nie kierujmy się pozorami, rzadko, ale bywa tak, że młodsi są dojrzalsi od starszych. ostatnio pogodziłam się z osobą, która kiedyś była dla mnie zajebiście ważna, dziś rozmawiamy normalnie. nierealne? kiedyś łączyło nas coś ważnego, dziś rozwiało się to, więc wybaczyliśmy sobie błędy, było minęło, przecież nic nie zakłóca znajomości. chcesz, by Twoja egzystencja była piękna, napraw wszystko i uśmiechaj się do innych, nagroda czeka tuż za rogiem.
|
|
|
jebie Ci się w bani, złudne uczucie Cię dławi. wyluzuj już Kochanie, nic złego się nie stanie.
|
|
|
niektórych twych odpałów mi brakuje, ale nic do Ciebie nie czuje. dzisiaj tak sobie rymuje, coś w pikawie mnie kuje. nie ogarniam mych słów, wpadłam w emocjonalny rów. daję dziś powód do rozkminy, debile faceci i zajebiste dziewczyny. pytam wiecie co to miłość a co zauroczenie, tak mam - kieruje mną natchnienie. nie ma Ciebie nie ma nas, wszystko wymazuje czas. wiesz na czym polega prawdziwe uczucie, jest wtedy gdy masz takie przeczucie, a w dużym skrócie, to supełki na cienkim drucie, który łatwo przerwać złączyć trudno, życie to jebane gówno. mimo wszystko się zakochałam, swoje wycierpiałam, a Ciebie zlałam. i wiesz co, nie żałuję. facet, którego kocham przynajmniej mnie szanuje.
|
|
|
przefarbowałaś włosy na brązowy, dałaś mi powód do brechy gotowy. plastik plastikiem na zawsze zostanie, nieważne co się z nim stanie. stopniałaś jak lody w lato, kiedy powiedziałam Ci w oczy - Ty szmato. idź Montany słuchać, albo się z tym swoim boyem ruchać. w sumie.. nie masz po co nie jesteś chuja warta, ale jesteś w swoich gadkach zaparta. myślisz - jestem zajebista, jesteś zjebana to rzecz oczywista. więc idź się leczyć do psychiatry, bo zmiotę Cię z ziemii ja, nie gwałtowne wiatry.
|
|
|
|