głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika olu8

Zanim Cię poznałem  Bello  moje życie przypominało bezksiężycową noc. Mrok rozpraszały tylko nieliczne gwiazdy przyjaźni rozsądku. A potem pojawiłaś się ty. Przecięłaś to ciemne niebo niczym meteor. Nagle wszystko nabrało barw i sensu. Kiedy znikłaś  kiedy meteor skrył się za horyzontem  znów zapanowały ciemności. Otoczyła mnie czerń. Nic się nie zmieniło  poza tym  że Twoje światło mnie poraziło. Nie widziałem już nic. Wszystko straciło sens.'

abstrakt dodano: 17 grudnia 2011

Zanim Cię poznałem, Bello, moje życie przypominało bezksiężycową noc. Mrok rozpraszały tylko nieliczne gwiazdy przyjaźni rozsądku. A potem pojawiłaś się ty. Przecięłaś to ciemne niebo niczym meteor. Nagle wszystko nabrało barw i sensu. Kiedy znikłaś, kiedy meteor skrył się za horyzontem, znów zapanowały ciemności. Otoczyła mnie czerń. Nic się nie zmieniło, poza tym, że Twoje światło mnie poraziło. Nie widziałem już nic. Wszystko straciło sens.'

Słuchaj  Edwardzie. Niczego nie udaję i to już na pewno nie ze względu na ciebie  jasne? Dopóki nie zacząłeś zrzędzić  nawet nie wiedziałam  że istnieje jakiś powód  dla którego miałabym starać się poprawić ci humor. Jeszcze nigdy w życiu nie byłam w takiej euforii   nie byłam tak szczęśliwa ani wtedy  kiedy doszedłeś do wniosku  że twoja miłość do mnie jest sliniejsza niż chęć  by mnie zabić  ani wtedy  kiedy obudziłam się rano  a ty po raz pierwszy na mnie czekałeś  ani wtedy kiedy usłyszałam twój głos w studiu tanecznym...   Edward wzdrygnął się  przypomniawszy sobie jak bliska byłam wówczas śmierci  ale nie przerywałam swojej wyliczanki   ... ani nawet wtedy  kiedy na ślubie powiedziałeś   tak  i uświadomiłam sobie  że poniekąd jesteś teraz mój na wieki. To moje najdroższe wspomnienia  Edwardzie  a to  co się wydarzyło dziś w nocy  bije je na głowę  i jest tak  czy tego chcesz  czy nie  więc lepiej się z tym pogódź.

abstrakt dodano: 17 grudnia 2011

Słuchaj, Edwardzie. Niczego nie udaję i to już na pewno nie ze względu na ciebie, jasne? Dopóki nie zacząłeś zrzędzić, nawet nie wiedziałam, że istnieje jakiś powód, dla którego miałabym starać się poprawić ci humor. Jeszcze nigdy w życiu nie byłam w takiej euforii - nie byłam tak szczęśliwa ani wtedy, kiedy doszedłeś do wniosku, że twoja miłość do mnie jest sliniejsza niż chęć, by mnie zabić, ani wtedy, kiedy obudziłam się rano, a ty po raz pierwszy na mnie czekałeś, ani wtedy kiedy usłyszałam twój głos w studiu tanecznym... - Edward wzdrygnął się, przypomniawszy sobie jak bliska byłam wówczas śmierci, ale nie przerywałam swojej wyliczanki - ... ani nawet wtedy, kiedy na ślubie powiedziałeś ,,tak" i uświadomiłam sobie, że poniekąd jesteś teraz mój na wieki. To moje najdroższe wspomnienia, Edwardzie, a to, co się wydarzyło dziś w nocy, bije je na głowę, i jest tak, czy tego chcesz, czy nie, więc lepiej się z tym pogódź.

Edward ścisnął moją dłoń     Kocham Cię   powiedział   Oparłam mu głowę o ramię.     To dlatego tu jesteśmy   zacytowałam go.

abstrakt dodano: 17 grudnia 2011

Edward ścisnął moją dłoń - Kocham Cię - powiedział Oparłam mu głowę o ramię. - To dlatego tu jesteśmy - zacytowałam go.

Nie żałuję decyzji w wyniku którym stanęłam twarzą twarz ze śmiercią  bo dzięki nim poznałam Edwarda.

abstrakt dodano: 17 grudnia 2011

Nie żałuję decyzji w wyniku którym stanęłam twarzą twarz ze śmiercią, bo dzięki nim poznałam Edwarda.

Nie żałuję decyzji w wyniku którym stanęłam twarzą twarz ze śmiercią  bo dzięki nim poznałam Edwarda.

abstrakt dodano: 17 grudnia 2011

Nie żałuję decyzji w wyniku którym stanęłam twarzą twarz ze śmiercią, bo dzięki nim poznałam Edwarda.

Wiedziałem jednak co innego   że każda spędzona z Bellą sekunda zwiększy tylko ból  który będę musiał znosić po naszym rozstaniu. Byłem jak narkoman  któremu kończyły się zapasy. Dzień  w którym miałem zacząć przymusowy odwyk  zbliżał się nieubłagalnie  i im więcej mialem strzelić sobie działek  tym bardziej miałem później cierpieć.   zmierzch

abstrakt dodano: 17 grudnia 2011

Wiedziałem jednak co innego - że każda spędzona z Bellą sekunda zwiększy tylko ból, który będę musiał znosić po naszym rozstaniu. Byłem jak narkoman, któremu kończyły się zapasy. Dzień, w którym miałem zacząć przymusowy odwyk, zbliżał się nieubłagalnie, i im więcej mialem strzelić sobie działek, tym bardziej miałem później cierpieć. / zmierzch

Pasowaliśmy do siebie niczym dwa sąsiadujące ze sobą kawałki układanki. W głębi ducha czerpałam z tego faktu ogromną satysfakcję. Ogień i lód potrafiły w jakiś niewyjaśniony sposów ze sobą współistnieć. Traktowałam to jako kolejny dowód na to  że jesteśmy z Edwardem dla siebie stworzeni.  zmierzch

abstrakt dodano: 17 grudnia 2011

Pasowaliśmy do siebie niczym dwa sąsiadujące ze sobą kawałki układanki. W głębi ducha czerpałam z tego faktu ogromną satysfakcję. Ogień i lód potrafiły w jakiś niewyjaśniony sposów ze sobą współistnieć. Traktowałam to jako kolejny dowód na to, że jesteśmy z Edwardem dla siebie stworzeni. /zmierzch

Całował mnie czule  okazując jak bardzo mnie wielbi. Zapomniałam o tłumie obserwujących nas gości  o tym gdzie się znajdujemy i po co... Pamiętałam tylko że Edward mnie kocha  że pragnie być ze mną i że należę do niego.  przed świtem

abstrakt dodano: 17 grudnia 2011

Całował mnie czule, okazując jak bardzo mnie wielbi. Zapomniałam o tłumie obserwujących nas gości, o tym gdzie się znajdujemy i po co... Pamiętałam tylko że Edward mnie kocha, że pragnie być ze mną i że należę do niego./ przed świtem

Konieczność zawijania się w koc miała też jednak pewną zaletę: kiedy ja się opatulałam  koszula Edwarda lądowała na podłodze. Nadal nie mogłam się przyzwyczaić do tego  jak perfekcyjnie jest zbudowany   jego mięśnie zdawały się wyrzeźbione z lśniącego gładkością marmuru. W rozmarzeniu przejechałam dłonią po jego klatce piersiowej  sięgając zgrabnego brzucha. Edward zadrżał delikatnie. Jego usta znowu odnalazły moje. Ostrożnie pozwoliłam sobie na to  alby koniuszkiem języka przesunąć po jego chłodnych wargach. Westchnął i owionęła mnie słodka woń jego oddechu.   zmierzch

abstrakt dodano: 17 grudnia 2011

Konieczność zawijania się w koc miała też jednak pewną zaletę: kiedy ja się opatulałam, koszula Edwarda lądowała na podłodze. Nadal nie mogłam się przyzwyczaić do tego, jak perfekcyjnie jest zbudowany - jego mięśnie zdawały się wyrzeźbione z lśniącego gładkością marmuru. W rozmarzeniu przejechałam dłonią po jego klatce piersiowej, sięgając zgrabnego brzucha. Edward zadrżał delikatnie. Jego usta znowu odnalazły moje. Ostrożnie pozwoliłam sobie na to, alby koniuszkiem języka przesunąć po jego chłodnych wargach. Westchnął i owionęła mnie słodka woń jego oddechu. / zmierzch

To  że patrzy na mnie w ten sposób  nie miało dla mnie najmniejszego sensu. Jak mógł uważać mnie za nagrodę? To on był nagrodą. A ja zwycięzcą  któremu nieprzyzwoicie się poszczęściło.   zmierzch

abstrakt dodano: 17 grudnia 2011

To, że patrzy na mnie w ten sposób, nie miało dla mnie najmniejszego sensu. Jak mógł uważać mnie za nagrodę? To on był nagrodą. A ja zwycięzcą, któremu nieprzyzwoicie się poszczęściło. / zmierzch

'Zycie jest jak gowno  a potem sie umiera.   Taa... chialoby sie'    zmierzch Przed świtem

abstrakt dodano: 17 grudnia 2011

'Zycie jest jak gowno, a potem sie umiera. Taa... chialoby sie' / zmierzch Przed świtem

 Zrobiłem coś nie tak?    Nie wręcz przeciwnie. Doprowadzasz mnie do szaleństwa.   zmierzch

abstrakt dodano: 17 grudnia 2011

-Zrobiłem coś nie tak? -Nie wręcz przeciwnie. Doprowadzasz mnie do szaleństwa. / zmierzch

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć