 |
norma łyżwa, dres nie zakładam uniforma, jestem z ulicy ziom a to trochę inny format .
|
|
 |
już poznajesz ten rap, którego zapomnieć się nie da kozak smak, miasta styl ponad wszystko razem ponad kilo grupa, co rozpierdala disco .
|
|
 |
nie po to dostałeś życie by bez sensu je marnować na godny tutaj byt musisz sobie zapracować,wiedz zamiast balować weź się lepiej za siebie bo niestety nikt nie zrobi tego za ciebie .
|
|
 |
możesz nie widzieć nic,gdy spoglądasz mi w oczy, ten syf pozbawił mnie jakichkolwiek emocji .
|
|
 |
gdzie widać narkotyki, seks i ciągłe picie,zniszczone osoby, z winy ojca, matki,sprzedające się dziewczyny, miłe nastolatki,co miały mieć marzenia i je realizować,jednak błędy młodości musiały je zakneblować,to też błędy rodziców, także z ich młodych lat więc przemyśl zanim, wydasz dziecko na świat .
|
|
 |
nadejdzie czas rozliczeń to podziękuję wrogom tu miłość i nienawiść sypiają wciąż ze sobą.poczekaj kurwa jeszcze się odkuję, mówię co czuję niczego nie żałuję .
|
|
 |
niektórzy ludzie mnie nienawidzą a podają rękę kiedy z naprzeciwka idą .
|
|
 |
rap jest dla mnie tym, czym dla ślepego poręcz .
|
|
 |
to moje życie takim je pozostaw, nie osądzaj bez podstaw nienawiść na bok odstaw .
|
|
 |
świat się zmienia, ze światem zmienia się życie,raz jest łatwiej, raz gorzej, raz niżej, raz wyżej .
|
|
 |
obraziłeś mnie przez sen to, przeprosisz gdy się zbudzisz .
|
|
|
|