 |
prawdziwa miłość jest, wtedy gdy nawet się nie domyślasz dlaczego w ogóle jest.
|
|
 |
a potem każdego dnia pij z filiżanki w której za każdym razem robiłaś mu ciepłe kakao, kiedy z oczami kokiel spaniela przychodził do Ciebie zmarznięty w środku zimy z prośbą o rozgrzanie. patrz na jego bluzę w szafie za każdym razem, kiedy szukasz jakiejś sekskiecki na kolejną imprezę, byleby zapomnieć. rano wstań skacowana, i do kawy zacznij sobie kroić świeże bułki na blacie, na którym jeszcze w zeszły wtorek namiętnie się kochaliście. i wiedź życie bez niego. spal bluzę, stłuc filiżankę i wymień meble w kuchni. ale serca i rozumu ani nie spalisz, ani nie stłuczesz, ani nie wymienisz.
|
|
 |
Powinniśmy stąd wyjechać. Zacząć żyć. Iść przed siebie. Nie wracać do przeszłości. Nie wmawiać sobie, że czegoś nie da się zrobić. Nie ma rzeczy niemożliwych. Wystarczy uwierzyć, w ludzi, w życie, w siebie. Trzeba gnać do przodu i nie skręcać w niepotrzebne ścieżki. Nie ma sensu się gubić, szukać wyjścia z trudnych i zbyt skomplikowanych sytuacji. Jesteśmy za młodzi na problemy. Nie przejmujmy się. Żyjmy. Kochajmy. Bawmy się. Bądźmy sobą. Jeszcze nie raz życie spieprzy nam teraźniejszość. [ yezoo ]
|
|
 |
Tu! gdzie obojętność stała się substytutem.
A więzi międzyludzkie zastąpiono facebook'iem.
Jak mam nie mieć w dupie Ciebie i świata, WYBACZ ?
Skoro nie ma Cię przy mnie, a kiedyś byłaś... !
|
|
 |
'Nie pale.. Jak zapytasz mnie o sztynks,
A i tak mam paranoje w głowie.. tak jakbym był..
W jednych z zamkniętych wind bez drzwi i spadał w dół
I nie mógł już zrobić nic, i czekał tylko na huk.'
|
|
 |
'Na morzu strat już nie mam nic do stracenia
I może to morze strat, a może to już ocean.
Ten rap jak jedna z tratw, innego ratunku nie ma.
I może ostatnia z szans, a może szansy już nie ma.
'
|
|
 |
'Układ był jeden, bo skoro dam wszystko z siebie
To po czasie to musi tu wrócić, inaczej pojebie mnie.
Dzisiaj znam tę gre na wylot, wiesz ?
A Ci co niby ją znają,
wciąż mówią na mnie "miołsz" zamiast Miłosz - przykre'
|
|
 |
gładził moje włosy, pocałunkami ścierał łzy z moich policzków, patrzył w zapuchnięte, czerwone oczy, nie przestraszył się zniszczonego makijażu, a co najważniejsze powtarzał, że mnie kocha, tak na zawsze, nad życie.
|
|
 |
Poddałem się, klękając u stóp tej cholernej miłości, która zabrała wszystko. [mr_mruczynski]
|
|
 |
Jak mam nie mieć w dupie Ciebie i świata, WYBACZ ?
Skoro nie ma Cię przy mnie, a kiedyś byłeś... !
|
|
 |
Chce poczuć świat w moich rękach nie oglądać go zza okien, brat.
Nie pamiętasz ? Ja nie zapomnę nigdy.
|
|
 |
Goniąc za codziennością, forsą, obranym celem
nie liczę już nawet dni, jak i nie liczę na Ciebie.
Na nowo musimy iść po drodze tracąc sumienie
i resztę zostałych sił, których było niewiele.
|
|
|
|