 |
kilometry problemów, sto powodów, by odejść, znalazłam jeden, dla którego chcę żyć, mówię o Tobie
|
|
 |
a przecież nie chcę źle, przecież wiem, jak to boli, mimo tego i tak zawsze muszę coś spierdolić
|
|
 |
Wymykałam się śmierci, ale ta, uparcie, zawsze po mnie wracała.
I znów wróciła. Tyle, że tym razem, wybrała sobie zaskakująco odmiennego wysłannika.
Do tej pory wszystko było proste. Bałam się, to próbowałam uciec. Nienawidziłam, to próbowałam walczyć. Moje reakcje nie były skomplikowane, bo i zabójcy, z którymi miałam do czynienia, podpadali tylko pod jedną kategorię – wszyscy, bez wyjątku byli potworami, wszyscy byli moimi wrogami.
A teraz… Prawda jest taka, że kiedy kocha się tego, kto chce cię zabić, brakuje wyboru.
|
|
 |
Choć było oczywiste, że nie jestem w stanie go dogonić, na drżących nogach ruszyłam za nim w głąb lasu. Nie zostawił za sobą żadnych śladów, a liście znieruchomiały po kilku sekundach, ja jednak uparcie szłam przed siebie. Nie myślałam o niczym innym, prócz tego, że muszę go odnaleźć. Nie mogłam się zatrzymać - przyznałabym wtedy że to koniec. Koniec miłości. Koniec mojego życia.
|
|
 |
uściśnij człowieka, nie dłoń
|
|
 |
za każdym zakrętem czai się danger
|
|
 |
bezpowrotna przeszłość dlatego mnie smuci, to wszystko minęło, nigdy już nie wróci
|
|
 |
a gdybyśmy uciekli gdzie nikt nigdy nie był? zaczęli od początku, już nie patrząc na potrzeby? by przebić ten mur chmur, przebyć niebyt niemych bzdur..
|
|
 |
dlaczego w wakacje czas zapierdala jak szalony?
|
|
|
|