 |
|
Jak spotkasz ich pozdrów i spytaj jak żyją. Bo łączyło nas więcej niż przyjaźń i piwo. To smutne, zabiła ich ulica i miłość, I przez to nic już nie będzie jak było. Mieliśmy błękitne oczy i nikt nas nie kochał. Oprócz nas samych, kurwa nikt nas nie kochał, to smutne, I jeśli jeszcze kiedyś ich spotkasz , pozdrów ich proszę i powiedz, że szkoda mi ich.
|
|
 |
|
Wpadał z nią, pił, znał umiar, ona miała czuć się dobrze, on miał czuwać. Coś pękło, kiedy przyszła codzienność, i wiesz co? Zaczęli żyć na odpierdol. Brak szkoły i pracy i kłótnie, bezsenność. I poszło się jebać im całe ich piękno.
|
|
 |
|
Mówił że by za nią umarł, kurwa nigdy nie widziałem, żeby ktoś się tak rozumiał.
|
|
 |
|
Miał plany i szczęście i ego tak wielkie,że przyznać się do porażki byłoby przekleństwem.
|
|
 |
|
Mówili nie raz, nie wierz w romantyczne baśnie lecz my naprawdę czuliśmy, że mamy szanse...
|
|
 |
|
Szkoda że nie przytulasz tak mocno jak ranisz.
|
|
 |
|
"Przestałem radzić sobie z życiem i zacząłem chlać co weekend."
|
|
 |
|
Najgorsze są wieczory, kiedy wszystko w tym pokoju przypomina mi Ciebie.
|
|
 |
|
"Zwariować własnie z Tobą, nie chcę się zamulić."
|
|
 |
|
moment, kiedy chcesz, żeby druga osoba Cię zdradziła bo wiesz, że bez tego nie umiesz pożegnać się do końca można porównać do detalicznego wbijania nóż w serce, nie mając odwagi się zabić, prosząc tą drugą osobę, żeby go przechwyciła.
|
|
 |
|
ironia polega na tym, że kiedy chciałam Cię widzieć, nie widziałam Cię wcale. a teraz, kiedy nie chcę Cię widzieć na oczy, widzę Cię cały czas.
|
|
 |
|
możesz siedzieć, odpalać jednego papierosa od drugiego, trzymając miedzy udami szklaneczkę wishkey, możesz omijać wszelakie lustra nie mogą spojrzeć na swoją zapuchniętą twarz, możesz wyć jak pies, i bić pięśćmi w lewą stronę klatki piersiowej. na nic, i tak nie usłyszy, i tak nie zadzwoni, i tak nie zapuka do twoich pierdolonych drzwi chociaż warowałabyś przy nich jak pies. bo przecież to robisz. siedzisz skulowa pod drzwiami obsesyjnie ściskając w ręce telefon. skulona jak pies, sponiewierana jak kundel. tak, sprowadził cię do postaci psa. i jeszcze raz tak, ty się na to zgodziłaś.
|
|
|
|