 |
i mimo wszystko wiedź, że gdzieś głęboko w moim sercu nadal istniejesz. | endoftime.
|
|
 |
zamykasz oczy i widzisz tyko przestrzeń.
|
|
 |
uwierz, że do szczęścia brakuje mi tylko Twojego oddechu. | endoftime.
|
|
 |
prawdziwy romans, nie było przechodnia, który by nie aplauzował.
|
|
 |
a dzisiaj, oboje walczymy z powietrzem, które jako jedyne nas łączy. | endoftime.
|
|
 |
a w głowie, w dalszym ciągu słyszę echo Twojego głosu. | endoftime.
|
|
 |
ale wiesz co? kiedyś przez przypadek uświadomisz sobie, że to ja byłam tą jedyną a nie Ona. tą której nie pozwala się odchodzić, bo ona już nigdy nie wróci.
|
|
 |
lewa noga w tył a prawa do przodu, stoisz w lekkim rozkroku i tak jak w życiu, nie wiesz czy zawrócić czy wychylić się do przodu. | endoftime.
|
|
 |
tworzymy jedność w odbicia lustrze, oboje marząc o wspólnym jutrze. | Molesta.
|
|
 |
pierwszy priorytet obrany serca bitem, chociaż inne perspektywy rozmyte, to c.d.n., nie sen. wiem, że mam to we krwi jak tlen. Magik.
|
|
 |
pojawiam się i znikam, taka rola Magika. przy tym trwam, jestem tam gdzie Paktofonika. na tym punkcie mam bzika, tu nic nie da polemika. ♥
|
|
 |
to się okaże, to czas pokaże, tymczasem po głowie chodzą mi słowa w parze. raz, że lubię to robić, a dwa, że kiedy to robię widzę uśmiechnięte twarze. a to właśnie jest Everest moich marzeń. Magik.
|
|
|
|