 |
|
niech nie istnieje przyszłość, żadnej przeszłości, tu i teraz. / i.need.you
|
|
 |
|
Dziękuje, że byłeś zwykłym frajerem, który udawał, że mnie kocha, czułam się przez moment wyjątkowo. / i.need.you
|
|
 |
|
Krzyczałeś chyba coś, że chcesz być sam. / i.need.you
|
|
 |
|
Czuć usta Twe o poranku i Twoją dłoń w mojej dłoni. / i.need.you
|
|
 |
|
Spojrzal na mnie i wlasnie tym spojrzeniem zabil we mnie wszystko. Nie uwierzylabym we slowa, nadal mialabym nadzieje. Ale tak... jego wzrok doskonale wyrazal wszystkie `nie`. / i.need.you
|
|
 |
|
Chciałabym poczuć znów że mnie kochasz, bo przecież kochałeś kiedyś szczerze. Ale już nie widze tego blasku w twoich oczach. pojawial sie zawsze kiedy patrzyles na mnie, jak na caly swoj swiat. / i.need.you
|
|
 |
|
nie widzę siebie w ramionach innego.
|
|
 |
|
a moje marzenie? moim marzeniem było dusić się w tym syfie przy jego boku, razem próbować odkopać się ze sterty problemów i odbić się od dna, marznąć o 4 nad ranem gdzieś na krawężniku zupełnie pijana, ogrzewana ciepłem Jego ciała, przechodzić przez otaczające zło trzymając Go za rękę, być obok. tak, to właśnie moje marzenie. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
|
Niby wszystko powoli wraca do normy, niby wstaję rano, niby się ogarniam, niby spotykam się z ludźmi, niby się uśmiecham, niby żyję, ale nadchodzi taki moment, gdy wystarczy, że usłyszę jakąś jedną melodię, jedną piosenkę, nawet jej niewielki fragment, a już mam przed oczami przeszłość, widzę dokładnie nas, Ty i ja. tak bardzo niewinni, tak bardzo naiwni, tak bardzo wpatrzeni w siebie, tak bardzo dawno temu.. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
|
jak to możliwe, że ja nie byłam dla Niego, skoro On był dla mnie? I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
|
w momencie, gdy łamałeś moje serce kawałek po kawałku, uświadomiłam sobie, że kocham. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
|
krzyczałam wtedy coś o miłości, że kocham prawdopodobnie, zatkałeś uszy nie słysząc, " to koniec " - szepnąłeś skromnie. I nieogarniamciebejbe
|
|
|
|