 |
nie wiem, który to raz siebie tu sam katuje drinkiem znów
|
|
 |
Myślę, że to nieprawda, że sami siebie tworzymy. Nie. Tworzą nas wszystkie zdarzenia, przez które zmuszeni byliśmy przebrnąć, nieoczekiwane zbiegi okoliczności, przypadki, a także inni ludzie. My sami siebie tworzymy w najmniejszym stopniu i sami na siebie mamy najmniejszy wpływ. Czasem stajmy się zupełnym zaprzeczeniem swoich wyobrażeń oraz wszystkim, czym nigdy nie mieliśmy się stać. Każdy jest tym, kim jest, ale pamiętajcie - coś musiało zadecydować o tym, że taki właśnie jest...
|
|
 |
Nie wiem do jakiego typu ludzi się zaliczam. Jestem głupia, ale całkiem inteligentna. Potrafię rozwiązywać cudze problemy, ale nie potrafię zaradzić własnym. Lubię dużo wiedzieć na temat innych ludzi, chociaż ta wiedza wcale nie jest mi potrzebna. Każdego nowego tygodnia zaczynam wszystko od nowa, pragnę się zmienić i wierze, że kiedys mi sie to uda. Choć czasem krytycznie spoglądam na świat, wiem, ze sama potrzebuję masy pracy. Poza tym uśmiecham się, żartuję, płaczę i kłamię, jak każdy choć codziennie obiecuję sobie tego nie robić. Czasem jestem z siebie dumna, lecz częściej po prostu sobą zmęczona. Zwyczajnie. Nienawidzę mojej nadwrazliwości. Nienawidzę gdy mi nic nie wychodzi, nienawidzę swoich wielkich słabości, nienawidzę swojego strachu, czasami nienawidzę żyć.
|
|
 |
Akceptuję związki na odległość, bo jeśli ludzie się kochają to wszystko inne wkoło się nie liczy. W związku najważniejsze jest uczucie, szczęście, zaufanie i poczucie bezpieczeństwa. I choć jest ta odległość, nie ma możliwości codziennego widoku. Brakuję rozgrzanego ciała obok. To jednak zamyka się oczy i widzi się tę osobę koło swojego ciała. Widzi się jego mimikę twarzy i czuję się go. I właśnie taka miłość jest najsilniejsza. Bo choć z góry przekreślona to jednak jest i rozwija się, rośnie i sprawia, że wszystko jest możliwe. A, gdy wygra się tę walkę z odległością, zwycięży się już dosłownie, bez żadnych metafor, wszystko
|
|
 |
Żulczyk: Wszystko krąży wokół poczucia winy.
Pezet: Jasne. Najbliżsi zawsze dostają najbardziej, bo stoją najbliżej.
|
|
 |
Nie wiesz jak bardzo to schrzaniłeś.. jest bardzo źle.
|
|
 |
Nie będzie za późno gdy dym opadnie?
|
|
 |
Myślałam, że jestem w porządku aż do momentu
Aż do momentu kiedy nie zadzwoniłeś
|
|
 |
Nienawidzisz mnie ? Okay szkoda tylko, ze nie podaleś mi powodu dlaczego… Nie uważasz , ze należa mi sie jakies wyjaśnienie? Co znowu uslysales od swoich wiarygondych kumpli jakieś debilne rzeczy na mój temat i oczwysciei w to wierzysz? Albo co wyczytałeś cos gdzieś i kompletnie nieumiejętnie to zinterpretowałeś? Tez gratuluje..
A może sam sobie coś wymysliles w tej swojej głowie i wierzysz w to … wygodniej ci tak żeby zrzucić cala wine na mnie? Nie wiem dlaczego taki jesteś i co ci zrobiłąm… Mam czyste sumienie a ty wierz w co chesz . Nie dbam o to!
|
|
 |
Jaka jestem? Dziwna, chyba to określenie będzie najbardziej trafne. Duszę w sobie emocję, wysoki poziom osiągnięcia złości czasami przeradza się w wybuch płaczu. Nie mówię o uczuciach, jedynie po pijanemu. Mówię 'dziękuję' i 'poproszę'. Jestem osobą, która dla przyjaciela poświęci wszystko, będzie przy nim mimo wszystko i nie zdradzi go pierwszej lepszej napotkanej osobie. Nie lubię przy kimś płakać, a wbrew pozorom - łatwo mnie zranić. Jestem niesamowicie wrażliwa na słowa ludzi dla mnie bliskich, bo wiem, że zawsze może to być prawda. Raz kogoś lubię, a innym razem wyzwę go od najgorszych, chociaż wcale tak nie myślę. Nie lubię, kiedy ktoś wie, co czuje. . Zawsze jestem uparta. Mimo wszystko - lubię siebie.
|
|
 |
Oddałbym serce na rzeźnie i duszę na cierpienia wieczne byle byś znowu była obok.
|
|
|
|