 |
|
Bo jak byłem fair dla nich, mnie chcieli za to kiwać
|
|
 |
|
Zabij lub zamknij ryj, zmień chuja na cipkę
Głowę na chuja i alleluja
|
|
 |
|
Gdy nic ode mnie nie potrzebujesz, a tylko słowami bzdurnymi żonglujesz, to wiedz że nie obchodzi mnie twe zdanie, a za głupie gadanie, należy ci się lanie. Więc skończ zawracać mi dupe, a z bałaganu ogarnij chałupe, bo w bajzlu siedzisz i później bredzisz
|
|
 |
|
Byłem sam i piłem jakby kończył się wszechświat,
delektowałem smakiem upośledzonego szczęścia,
|
|
 |
|
Tyle dróg ile ludzi, ile błędów
Wielu zagubionych nie pozna dziś happy endu
|
|
 |
|
Ty lubisz sztuczny uśmiech, ja wole gram prawdy
|
|
 |
|
Nie dam się omotać, nie wejdę do klatki
Pod brawa klakierów nigdy nie chciałem tańczyć
|
|
 |
|
Zmierzam w kierunku czegoś, co i tak wiem, że zaprzepaszczę
|
|
 |
|
boję się, że pewnego dnia go stracę. że odczytam, albo usłyszę od niego wiadomość, że nie ma sensu dłużej pisać, spotykać się. boję się, że pewnego dnia przestanie mnie kochać. to taki uciążliwy strach. z każdym dniem coraz większy i większy
|
|
 |
|
Swej drogi nie zgubie, światła najjaśniejszy strumień
Jeśli stracie Cię za życia znajdę Cię po stronie drugiej
|
|
|
|