i znów. znów obiecałam sobie że nie będę już o nim myśleć, o jego lazurowo niebieskich oczach i kasztanowych włosach, o jego nieziemskim uśmiechu i przyjemnie niskim głosie. tak, tylko gdybym jeszcze w to uwierzyła ..
i zobaczyłam go na przystanku w tym jego czarnym płaszczu i szaliku w paski. i już nawet prawie do niego podeszłam. i przyjechał jego autobus. i tyle go cholera widziałam.