 |
ej, Mała - nie płacz. rób wszystko - pij, pal, klnij ile wlezie, wal pięścią o ścianę, gryź wargi z bólu - ale nie płacz. nie pozwól zaszklić się oczom, pokaż, że potrafisz być silna.
|
|
 |
Chcę żebyś znosił moje humory. Głaskał mnie po brzuchu gdy przeżywam ciężki okres. Rozumiał, że mimo iż nie powinnam jeść czekolady, czasem po prostu muszę pochłonąć całą tabliczkę. Chcę żebyś wiedział, że podoba mi się gdy zaznaczasz palcami linię moich ust zaraz przed pocałowaniem mnie. Gdy delikatnie przejeżdżasz ustami po mojej szyi aż do ucha. Chcę żebyś nadal przytulał mnie jakbym była czymś najcenniejszym. Byś uśmiechał się jak najczęściej, byś był szczęśliwy i robił to co lubisz. Byś bez pytania mnie, wpadał do mnie co rusz, nawet jeśli miałbyś spędzić ze mną tylko sekundkę. Bo ja tak naprawdę jestem uzależniona od ciebie już od dawna, tylko nie wiem jeszcze jak ci to powiedzieć.
|
|
 |
Momentami chciałabym, żeby cały świat, był taki jak ja. Żeby ludzie wiedzieli, jak się czuję, dlaczego tak się czuję i nie pierdolili że nie powinnam się tak czuć.
|
|
 |
jarasz mnie i wkurwiasz jednocześnie.
|
|
 |
Baw się dobrze dziewczyno, aż ci spłynie makijaż.
|
|
 |
Wbiegła do domu. wybuchając spazmatycznym płaczem, zaczęła się krztusić z niedowierzania. Nareszcie była w miejscu gdzie nikt nie pouczał jej łez, a ona mogła dać upust emocjom. Zapaliła papierosa i kucnęła w przedpokoju kręcąc głową z niedowierzaniem. Zalewała się po raz kolejny łzami, których twórcą był mężczyzna za którego gotowa była skoczyć w ogień.
|
|
 |
Wbrew pozorom jestem cholerną optymistką, cieszącą się życiem. Mam gdzieś opinie innych, żyję własnym życiem, robię to, co mi się podoba a nie to, co mogłoby spodobać się innym, nie oglądam się za siebie. Jednak jak każdy normalny człowiek kocham, tęsknie, czasami płaczę. Nie widzę w tym nic dziwnego.
|
|
 |
Tracę wszystko i wszystkich. Najgorsze jest to, że nie jestem w stanie nic zrobić. Jedyne co mi teraz pozostało to stać z bezradnie założonymi rękami z boku i patrzeć na to bagno w którym tonę z sekundy na sekundę, coraz bardziej.
|
|
 |
zasami chciałabym być kimś innym. Czasami chciałabym być wredną, zimną suką dlatego, że może wtedy nic bym nie czuła. Na niczym by mi nie zależało, do niczego bym się nie przywiązała, za niczym bym nie tęskniła
|
|
 |
Pamiętasz? Była zima. Bardzo mroźna zima. Siedzieliśmy na NASZYM pagórku, w NASZYM parku. Byliśmy schronieni przed całym światem. Nie przeszkadzał nam śnieg, na którym oboje rysowaliśmy serca, a na koniec pocałowałeś mnie. Pocałowałeś i tak - zrobiłeś to z prawdziwą miłością. Chociaż jeszcze wtedy nie byliśmy razem, to było siódme niebo. Nie tylko dla mnie. Więc kur*a nie udawaj teraz, że jestem nikim, i że mnie nie znasz, bo jeszcze kiedyś Ci to wypomnę. Tylko, że wtedy to ja będę 'ta szczęśliwa', a Ty będziesz 'ten ze złamanym sercem'.
|
|
 |
Czasami siedzę tak sobie i staram się ogarnąć to wszystko, co się wydarzyło między nami. Nie przypuszczałam nigdy, że to wszystko mnie spotka, że to całe uczucie uderzy we mnie z tak ogromną siłą. Zawsze wiecznie kłócąca się para nastolatków, przezywająca się od najgorszych, nagle idzie przez miasto trzymając za ręce i śmiejąc się w głos, co chwila na siebie spoglądając. Co kilka metrów zatrzymują się, żeby po prostu się w siebie wtulić albo pocałować. Każdy, kto z nimi przebywa dłuższy moment, dostrzega ich szczęście. Nauczyciele pytają, czy są parą, a oni nieśmiało odpowiadają, że tylko się kumplują. Niesamowite, w jakim szybkim tempie uczucia potrafią zmienić się o trzysta sześćdziesiąt stopni.
|
|
 |
Nie obchodzi mnie ile masz lat, co studiujesz i jakie masz poglądy polityczne. Wystarczy, że mniej więcej wiem jak masz na imię. Nie mam zamiaru więcej bawić się w jakieś zauroczenia, depresje i leczenie paranoi. Era miłości dobiegła końca. Od dziś wszystko jest na moich warunkach albo nigdy więcej mnie nie zobaczysz.
|
|
|
|