 |
zbyt wiele przeszłości, za mało teraźniejszości, żadnej przyszłości
|
|
 |
najbardziej boli odrzucenie od tych, których kochamy najbardziej. /plotkara
|
|
 |
tyle par, które powinny być razem, ale nie są, tyle zajebiście dobrych i porządnych osób spędzających samotnie kolejne wieczory, tylu zajebistych ludzi męczących się z chujowymi czy patologicznymi rodzinami, wreszcie tylu skurwieli mających kwitnące życie towarzyskie i kogoś kto naprawdę ich kocha, zamknij się i po prostu popatrz, zanim jeszcze raz powiesz, że wszystko ma jakiś sens.
|
|
 |
nie dziwią mnie bezdomni koczujący na klatkach, mankamenty egzystencji w zgiełku miasta. płacz niemowląt żebrzących o drobne, tyle zła widzę wokół nas nie unosząc powiek. sztuka w ciąży prosząca o szluga, dam jej dwa, niech rozwój płodu pobudza. nie mam wyrzutów sumienia przez to, jej sprawa, jej decyzje, bezdzietność. nie mów mi, że postępuje źle, wiem to, nie czuję nic obserwując przestępczość. nie potrafię się zmusić do płaczu, wewnętrzny chłód w sercu, stres i brak strachu. czas goi rany wypacza wrażliwość, widok cierpienia tego świata na żywo. to codzienność, można się do niej przyzwyczaić. ludzie Cię zranią albo Ty będziesz ich ranił.
|
|
 |
odnaleźć takie oczy, w których potrafisz dostrzec swoje
|
|
 |
Każdy ma prawo marnować swoje życie, tak jak mu się to podoba.
|
|
 |
są osoby, które nigdy nie zapominają. po prostu milczą przez długi czas, na ich twarzach tylko czasami można zauważyć wymuszony uśmiech albo tylko nam się przyglądają stojąc gdzieś z boku, ale nie zapominają, nigdy.
|
|
 |
specjalnie dla Ciebie ugotowałam zupkę z muchomorów. Poczęstuj się suko. / moje, cholernie stare
|
|
 |
kocham buty, bo nie ważne ile zjem i tak będą pasowały /?
|
|
 |
godzinne rozmowy nie mające żadnego sensu.
|
|
 |
to trochę nie fair, że tylko mi na tym zależy?
|
|
 |
nie było prościej kilka lat temu. wtedy po prostu nie przychodziły ci do głowy tak chore pomysły jak oddanie facetowi serca. z rumieńcami na policzkach oddawałaś kanapki.
|
|
|
|