|
źrenice rozszerzone od nadmiaru kawy i wypalonych papierosów. powieki podpuchnięte od łez i nieprzespanych nocy. wszystko to jest skutkiem nieszczęśliwej miłości i barku jego obecności. //cukierkowataa
|
|
|
wróć. dobrze wiesz, że czekam na ciebie z otwartymi ramionami. wróć nawet po tym wszystkim co zrobiłeś. wróć bo jestem gotowa, utracić godność dla ciebie. wróć bo nadal cię kocham. //cukierkowataa
|
|
|
czuję na sobie wzrok, ten opiekuńczy, kochający, dający bezpieczeństwo samym spojrzeniem - tak to właśnie on spogląda na mnie z drugiego końca korytarza. //cukierkowataa
|
|
|
chciała usłyszeć od niego te dwa słowa, chodź by miały być kłamstwem. potrzebowała tego, bardziej niż powietrza. czekała aż ktoś zabierze jej smutek a podaruje radość. po prostu chciała być dla niego ważna. //cukierkowataa
|
|
|
znowu nastały długie jesienne wieczory z kubkiem gorącego kakaa i głową pełną świeżych myśli. //cukierkowataa
|
|
|
a kiedy na jej twarzy pojawiał się uśmiech, skłonny był do wszystkiego alby tylko za szybko nie zniknął. //cukierkowataa
|
|
|
spojrzał i rzucił pytanie czy go kocha, odpowiedź była krótka - "tak". nastało milczenie a po chwili słowa rozrywające serce na pół "nie możemy być razem, bo ja nie czuje już nic". //cukierkowataa
|
|
|
dostałam wiadomość od serca, tęskni za tobą i pyta kiedy wrócisz. //cukierkowataa
|
|
|
gorąca kawa parząca w dłonie, jego wzrok wbity w nią. wyznanie miłości i momentalne szczęście rozgrzewające zlodowacone serce. //cukierkowataa
|
|
|
może nie jestem wysoka czy wybitnie uzdolniona. może mnie mam zajebiście bogatych rodziców, ale mam coś o wiele ważniejszego. mam jego. ♥ //cukierkowataa
|
|
|
może patrząc na mnie wydaje ci się że jestem silna i nie przejmuje się błahostkami, ale wystarczy że zamknę za sobą drzwi do pokoju a odreagowuje to wszystko kroplami łez. //cukierkowataa
|
|
|
|