|
gdybym coś zmienić mógł pomiędzy nami, to
dziś wolałbym, żebyśmy się nigdy nie spotkali.
|
|
|
Po co mi ci co uśmiechają się fałszywie , za
plecami jadą równo , ale się gajają przy mnie .
|
|
|
wiem, że czasem sam tonę w morzu złych myśli.
i jedyne co z tego mam to psychiczne blizny.
|
|
|
uśmiech przez łzy- to nic nie zmieni, niczego nie
da się naprawić, wyjaśnić, wymienić.
naszych problemów nie rozwiąże już telefon,
kolejny raz w ścianę uderzam pięścią.
|
|
|
dręczyli się z jej bólem wszyscy bliscy wokół,
ale gdy była przy nim osiągała święty spokój.
|
|
|
to taki moment życia, w którym wyjdę, trzasnę
drzwiami, nie chcę wiedzieć co będzie, nie chcę wiedzieć co z nami.
|
|
|
to taki moment życia, w którym wyjdę, trzasnę
drzwiami, nie chcę wiedzieć co będzie, nie chcę wiedzieć co z nami.
|
|
|
nigdy więcej zostawić przeszłość za sobą, mniej
emocjami, więcej głową.
|
|
|
- Równyś duchowi, coś go pojąć zdolny, nie mnie!
- Więc kimże w końcu jesteś?
- Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wciąż czyni dobro.
|
|
|
jesteś zerem i tyle, stawiam na tobie krzyżyk. do
gorszego poziomu już się nie można zniżyć.
|
|
|
może wszystko ma się szybko skończyć, zacząć
od nowa? odpowiedz bo mi od tych pytań pęka
głowa.
|
|
|
powiedz czemu na tym świecie jest tak wiele
kurestwa?
czemu młody człowiek życie swe odbiera po
przejściach?
|
|
|
|