 |
Czasem musisz wrócić do miejsc, które tak bardzo bolą. W jednej sekundzie przywołują masę wspomnień i wyciskają z Ciebie ból na zmianę wyginając kąciki ku górze. Uśmiechasz się bo pamiętasz jaki wtedy był szczęśliwy.. jak do granic możliwości cieszył się wszystkim co go otaczało. Jak w głos śmiał się nie zważając na opinię innych ludzi - wtedy byli nieważni.. wtedy liczyło się to co trwało w tamtym momencie. Przestajesz wspominać i chowasz twarz w dłoniach by ukryć emocje. Czujesz jak serce rozrywa się w najboleśniejszych miejscach i zaczyna jeszcze szybciej pompować krew. Jak z oczu leją się łzy a zagryzane z bezsilności wargi pokrywają się krwią. Czas nie leczy Twoich ran a smutek z każdym dniem pogłębia się jeszcze bardziej. Płaczesz, zdzierasz sobie gardło bo nie potrafisz poradzić sobie z utratą szczęścia. Tęsknisz.. niewyobrażalnie tęsknisz czując ciągle jego dłoń na swoim policzku i lekką woń ulubionych perfum. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
Kochanie nie musisz mnie unikać, możesz być 'dostępny', nie napiszę.
|
|
 |
świat jest piękny, chociaż ma wady, a największą z nich to odzwierciedlamy sami..
|
|
 |
nie da się tego uniknąć, to jest za blisko, wystygło, zmarniało, wyschło, SPALONE WSZYSTKO !
|
|
 |
zawsze, gdy wstaje na nogi po klęsce, od nowa się wywracam ii wciąż upadam i wstaje i znów upadam i wstaje i zamiast się ogarnąć - tylko o tym gadam
|
|
 |
kolejną drogą idę samotnie, kolejny kielich, bo pamiętam wciąż o tobie..
|
|
 |
znów piszę do ciebie list, może zbyt późno, minęło już kilka lat, bez ciebie jest jakoś pusto, sumienie nie daje spać mi, w nocy się dusząc, w pokoju wciąż twoje zdjęcie, żyje się jakoś trudno
|
|
 |
dosyć życia na odpierdol, chodź ze mną...
|
|
 |
znów piszę do ciebie list, było ich mnóstwo, wiesz czasem nie mogę poradzić sobie z tą pustką
|
|
 |
czemu znów odchodzisz? ja tak naiwnie zatopiony w Tobie jak narkotyk, kolejnej nocy znów nie mogę zasnąć, chciałbym zamknąć oczy, widzieć tylko nas, bo nie mogę się pogodzić
|
|
|
|