|
Krople deszczu uderzały rytmicznie o szybe.Zastępowały mi bicie jego serca.Często siedziałam przy oknie wsłuchując się w ich rytm.Patrząc jak spływają po szybie.Jak moje łzy,gdy jego przy mnie nie ma. /ay-a
|
|
|
Obrażeni staliśmy obok siebie opierając się o ścianę.
Ja białe słuchawki w uszach, on identyczne czarne.
Czułam ,że to ja muszę coś zrobić, bo to ja się obraziłam..
Nie wytrzymałam. Zdjęłam swoje słuchawki, stanęłam przed nim i zdjęłam jego słuchawki.
Przytuliłam się tak mocno i usłyszałam tylko jego słowa:
wiem ,że nie możesz beze mnie wytrzymać.
Niestety, karcąc w środku siebie za to, musiałam przyznać mu racje../ay-a
|
|
|
Ale przecież nawet jeśli bardzo się lubi kawę i herbatę,
nie można ich pić równocześnie z jednej filiżanki.Tak samo w życiu nie można kochać dwóch i grać na kilka frontów. /ay-a
|
|
|
Widzisz krew... Boisz się... Co to jest? -Twoja ostatnie słowo. mówiąc to wepchał mu nóż w gardło. /death
|
|
|
Stali naprzeciwko siebie. Obydwoje nie wiedzieli co powiedzieć.
On mierzył ją wzrokiem ona popatrzyła mu w oczy.
Nagle tak jakby coś przypomniało jej się.
No tak przypomniało jej się jak ją zranił.
Więc zrobiła następny ważny krok w ich znajomości.
Odsunęła go ręką i nie spojrzawszy się na niego ominęła go bez słowa.
Czując na policzkach łzy. /ay-a
|
|
|
Nie ważne,że jesteś tak daleko.W końcu to zrozumiałam.Siedząc na podłodze myślałam nieustannie o Tobie i wpatrywałam się w Twoje zdjęcie.Spojrzałam w niebo zobaczyłam jedna spadającą gwiazdę.Pomyślałam tylko o jednym byś mnie nie zostawił.Po kilku sekundach rozbrzmiewa gdzieś w pokoju znajomy sygnał wiadomości,już wiem,że to od Ciebie.Szybko sie zrywam i przyspiesza mi serce.Napisałeś,że Kochasz.Tym samym udowodniłeś,że marzenia się spełniają. /ay-a
|
|
|
I leżę sobie na łóżku z słuchawkami w uszach.Słucham rocka i wystukuje sobie takt,albo podśpiewuje.Nagle wstaję i zastanawiam się co robisz,o czym myślisz i dlaczego jesteś tak daleko ode mnie.Ta jebana świadomość,że jesteś daleko i nawet nie mogę Cię dotknąć rozrywa mnie od środka.../ay-a
|
|
|
Minęło pół roku...
Nauczyłam się spokojnie oddychać, wcześniej zasypiać, normalnie funkcjonować.
Czasami tylko spotykam Ciebie
i wtedy uczę się tego wszystkiego od nowa.
Ay-a
|
|
|
Puk,puk.. -kto tam? -to ja milosc - nie znam Cie.. -otworz prosze -nie otworze bo Cie nie znam - otworz serce , to mnie oznasz - nie chce bo mnie zranisz , -nie zranie, dam Ci siebie, -za darmo?...nie wierze,czego chcesz ode mnie? -otworz sie serduszko, prosze..zaufac mi mozesz, che Ci tylko siebie dac..potrzebuje Cie, - czemu wlasnie ja?...jest milion innych serc .. - pukam do Cb otworzysz?..nie dasz nam szans? , - boje sie ,nie chce znow cierpiec , -a twoja samotnosc to nie jest cierpienie...zaryzykuj daj nam szanse .. Moze to własnie na mnie czekasz -Autorstwa Mojego Kochanego boksera:*
|
|
|
Podeszła do Niego i wręczyła mu paczuszkę. Spuścił swój speszony wzrok, ówcześnie ujrzawszy jej przeszklone łzami oczy. - Zapomnę. - wyszeptała odchodząc. Słyszał z oddali jak zanosi się płaczem. Kucnął i zaczął niezdarnie odpakowywać paczkę, delikatnie rozwiązując perfekcyjnie związaną kokardkę. Podnosząc wieczko ujrzał trzy rzeczy; paczkę żelek, papierosa i zapałkę. Żelki miały symbolizować ich wspólną miłość. Obydwoje kochała równie bardzo. Papieros miał symbolizować jej uzależnienie od Niego. A zapałka? zapałka miała symbolizować, niewykorzystane szanse. Wierzyła, że uda się jej zapalić ją po raz kolejny, ale On jej na to nigdy nie pozwolił. /ay-a
|
|
|
|