 |
|
zastanów się, skarbie, czy nadal tańczysz dla mnie.
|
|
 |
|
nagle odczuwasz, że jesteś już nikim, że teraz już się nie liczysz i nie ma cię dla nikogo.
|
|
 |
|
a teraz bierz flaszkę i upijemy się tak, że zapomnimy o sobie chociaż na chwilę.
|
|
 |
|
i niby wszystko jest w porządku, niby zasypiam i niby się nie przejmuję.
|
|
 |
|
cholernie lubię, gdy nazywa mnie swoją.
|
|
 |
|
nadal nie mogę rozkminić, co takiego jest w tej wódce, że tak bardzo za każdym razem przypomina ci o moim istnieniu.
|
|
 |
|
bez uczuć się umiera, nawet utrzymując tętno.
|
|
 |
|
a teraz chodź, i po raz ostatni poczuj mój oddech na swych wargach.
|
|
 |
|
tylko zapamiętaj, że u mnie pierwsze wrażenie zrobisz tylko raz.
|
|
 |
|
w życiu ważne jest to, żeby oddychać, i słyszeć ciszę, której nie słychać.
|
|
 |
|
miłość otulona dymem z papierosa, kolejne zaćmienie serca.
|
|
 |
|
patrzył na nią z fascynacją, pochłaniając spojrzeniem każdy ruch i każdy gest. uśmiechał się, gdy przelotnie mierzyła go wzrokiem.
|
|
|
|