 |
- tak, więc zostaliście bez pociechy duchowej ? - jest wódka.
|
|
 |
a po pijaku wszyscy są dla mnie zajebiści. / justlikelove.
|
|
 |
szukałam księcia na białym koniu, a znalazłam skurwysyna z fajką w gębie.
|
|
 |
jak wspaniale jest czuć jego silne ramiona. w których wiem że choćby nie wiem co, nie stanie mi się krzywda. w któych mam to bezgraniczne poczucie bezpieczeństwa. przy których przytuleniu czuje mocne uderzenia serca. serca, które bije tylko dla mnie.
|
|
 |
Teraz drżę gdy pachniesz, patrzę w ciebie kiedy zaśniesz.
Cicho szepczę do ucha chociaż wiem że nie słuchasz.
Czaruj mnie tak bez ustanku, czaruj w nocy i o poranku.
Nie przestawaj, daruj błędy, niech piszą o nas legendy.
Ten egocentryczny lęk, którego tak trudno cenić.
Codziennie rano wstaję aby dla ciebie coś zmienić.
Codziennie rano patrzę jak śpisz cały czas przy mnie.
Choć czasem masz już dość, wcale za to cię nie winię.
|
|
 |
To ważne by czasem poczuć się nikim.
By zdeptany z chodnikiem usiąść i pomyśleć.
I gdy zostałeś z niczym chodź dokopać się do przyczyn.
|
|
 |
bo przyjaźń to coś więcej niż piwo wypite pod blokiem.
|
|
 |
coś mi się wydaję , że mojemu amorowi ktoś podpierdala strzały .
|
|
 |
że papierosy i alkohol uzależniają to jeszcze rozumiem. ale proszę, nie on .
|
|
 |
a teraz poczuj smak mojej obojętności , ziomek .
|
|
 |
nie marzę o pocałunku podczas ogromnej ulewy, bo z moim szczęściem, prędzej grad spadnie, niż zacznie padać.
|
|
 |
Zdrowaś Marycho, buchów pełna. Bong z Tobą. Błogosławionaś Ty między innymi ziołami i błogosławiony efekt Twojej banii. Święta Marycho, matko rastów, staw się za zjaranymi teraz i w godzinie bani naszej. Zioło.
|
|
|
|