![Czasem obracam się i czuję w powietrzu twój zapach i nie mogę kurwa nie mogę nie wyrazić tego potwornego kurewsko koszmarnego fizycznego bólu kurewskiej tęsknoty za tobą.](http://files.moblo.pl/0/4/66/av65_46601_3354_afdc.jpeg) |
Czasem obracam się i czuję w powietrzu twój zapach i nie mogę, kurwa, nie mogę nie wyrazić tego potwornego kurewsko koszmarnego fizycznego bólu kurewskiej tęsknoty za tobą.
|
|
![Niektórzy to tak chodzą jakby się sami nieśli pod pachą.](http://files.moblo.pl/0/4/66/av65_46601_3354_afdc.jpeg) |
Niektórzy to tak chodzą, jakby się sami nieśli pod pachą.
|
|
![Wszystko co mam jest w niej zakochane.](http://files.moblo.pl/0/4/66/av65_46601_3354_afdc.jpeg) |
Wszystko, co mam, jest w niej zakochane.
|
|
![“ Opiekuńczość mężczyzny wyzwala we mnie wielkie wzruszenie które bardzo łatwo zamienia się w zauroczenie. Nie daj Boże odda mi on swój sweter czapkę na uszy naciągnie dłonie w dłoni ogrzeje! Nie daj Boże się zatroska czy aby jadłam śniadanie albo się bólem głowy zatrwoży! O wtedy przepadłam! ”](http://files.moblo.pl/0/4/66/av65_46601_3354_afdc.jpeg) |
“ Opiekuńczość mężczyzny wyzwala we mnie wielkie wzruszenie, które bardzo łatwo zamienia się w zauroczenie. Nie daj Boże odda mi on swój sweter, czapkę na uszy naciągnie, dłonie w dłoni ogrzeje! Nie daj Boże się zatroska, czy aby jadłam śniadanie, albo się bólem głowy zatrwoży! O, wtedy przepadłam! ”
|
|
![Pragnę podziękować mu i powiedzieć obyś nigdy nie kradł nie kłamał i nie oszukiwał. Ale jeśli już musisz kraść to kradnij wszystkie moje smutki. A jeśli musisz kłamać to kłam że mnie nie kochasz. Jeśli musisz oszukiwać to proszę byś oszukał śmierć bo nie będę umiała przeżyć bez Ciebie nawet dnia.](http://files.moblo.pl/0/4/66/av65_46601_3354_afdc.jpeg) |
Pragnę podziękować mu i powiedzieć obyś nigdy nie kradł, nie kłamał i nie oszukiwał. Ale jeśli już musisz kraść, to kradnij wszystkie moje smutki. A jeśli musisz kłamać, to kłam że mnie nie kochasz. Jeśli musisz oszukiwać, to proszę byś oszukał śmierć, bo nie będę umiała przeżyć bez Ciebie nawet dnia.
|
|
![A jednak muszę godzić się nieustannie z własnym buntem rozgniewanym sercem okaleczonym ciałem chorą duszą samotnymi powrotami. Trzeba się z tym pogodzić bo nie ma innej drogi. Czasami tylko czuję że zawadzam że nie tutaj moje miejsce nie wśród tych ludzi. Dziwne to wszystko. A może to ja się zmieniłam.](http://files.moblo.pl/0/4/66/av65_46601_3354_afdc.jpeg) |
A jednak muszę godzić się nieustannie z własnym buntem, rozgniewanym sercem, okaleczonym ciałem, chorą duszą, samotnymi powrotami. Trzeba się z tym pogodzić, bo nie ma innej drogi.
Czasami tylko czuję, że zawadzam, że nie tutaj moje miejsce, nie wśród tych ludzi.
Dziwne to wszystko. A może to ja się zmieniłam.
|
|
![I pomyślałam najbanalniej na świecie jakie to niesprawiedliwe że jest się z kimś blisko tak blisko że dotyka się jego myśli w głowie samym tylko spojrzeniem w oczy że brzmienie głosu i słowa które są z tego głosu zrobione powtarza się sobie przed zaśnięciem przytula się je jakby to były jakieś foniczne laleczki... a potem Ziemia się obraca o parę stopni wszystko znika jak gdyby nigdy nic jest już inna pogoda mówi się co innego innym uszom...](http://files.moblo.pl/0/4/66/av65_46601_3354_afdc.jpeg) |
I pomyślałam najbanalniej na świecie, jakie to niesprawiedliwe, że jest się z kimś blisko, tak blisko, że dotyka się jego myśli w głowie samym tylko spojrzeniem w oczy, że brzmienie głosu i słowa, które są z tego głosu zrobione, powtarza się sobie przed zaśnięciem, przytula się je, jakby to były jakieś foniczne laleczki... a potem Ziemia się obraca o parę stopni, wszystko znika, jak gdyby nigdy nic, jest już inna pogoda, mówi się co innego innym uszom...
|
|
![“ ... W Ciebie wlałem całego siebie. Wszystkie moje uczucia i całą dusze. I kocham Cię w taki sposób że sam często tego nie pojmuję. Bezgranicznie absurdalnie. ... Obserwuję innych ludzi cały czas czuje że to co oni dają swoim partnerom to jedna dziesiąta tego co jest we mnie. Że to jakiś inny wymiar. ”](http://files.moblo.pl/0/4/66/av65_46601_3354_afdc.jpeg) |
“ (...) W Ciebie wlałem całego siebie. Wszystkie moje uczucia i całą dusze. I kocham Cię w taki sposób, że sam często tego nie pojmuję. Bezgranicznie, absurdalnie. (...) Obserwuję innych ludzi, cały czas czuje, że to co oni dają swoim partnerom to jedna dziesiąta tego co jest we mnie. Że to jakiś inny wymiar. ”
|
|
![Nie za wygląd się kocha ale nie wiadomo za co. A jak kocha się to i co na wierzchu się kocha i co ukryte i co może się stać tak tobie jak i mnie czyli jemu albo jej. I wtedy nieważne czy ktoś łysy czy że poci się. Nie kocha się osobno że ktoś wysoki jest a ktoś ma takie czy inne oczy czy choćby ktoś najpiękniej mówił bo jeden może być wymowny a drugi nie. Z ilu zresztą ludzi trzeba by składać na takiego jednego czy jedną żeby nie miał żadnej wady a jeszcze mógłby wyjść z tego jakiś stwór nie człowiek. Kocha się tak samo przez wady i nieszczęścia i może nawet głębiej a najgłębiej kocha się przez ból. Może być ktoś wysoki zadbany wymyty pachnący a nie ma go za co kochać.](http://files.moblo.pl/0/4/66/av65_46601_3354_afdc.jpeg) |
Nie za wygląd się kocha, ale nie wiadomo za co. A jak kocha się, to i co na wierzchu się kocha, i co ukryte, i co może się stać, tak tobie, jak i mnie, czyli jemu albo jej. I wtedy nieważne, czy ktoś łysy, czy że poci się. Nie kocha się osobno, że ktoś wysoki jest, a ktoś ma takie czy inne oczy, czy choćby ktoś najpiękniej mówił, bo jeden może być wymowny, a drugi nie. Z ilu zresztą ludzi trzeba by składać na takiego jednego czy jedną, żeby nie miał żadnej wady, a jeszcze mógłby wyjść z tego jakiś stwór, nie człowiek. Kocha się tak samo przez wady i nieszczęścia i może nawet głębiej, a najgłębiej kocha się przez ból. Może być ktoś wysoki, zadbany, wymyty, pachnący, a nie ma go za co kochać.
|
|
![Rany które nigdy się nie goją można opłakiwać tylko w samotności.](http://files.moblo.pl/0/4/66/av65_46601_3354_afdc.jpeg) |
Rany, które nigdy się nie goją, można opłakiwać tylko w samotności.
|
|
![Ludzie są jak wszy włażą ci pod skórę i zagrzebują się tam. Drapiesz się i drapiesz aż do krwi ale nie możesz się skutecznie odwszawic. Gdziekolwiek pójdę wszędzie to samo: ludzie paskudzą sobie życie. Każdy przeżywa jakąś prywatną tragedię. Mamy to już we krwi nieszczęście nudę smutek samobójstwo. Powietrze jest przesiąknięte katastrofą frustracją daremnością. Drap się drap aż zedrzesz sobie skórę. Mnie jednak ten stan rzeczy dodaje ducha. Zamiast zniechęcac lub przygnębiac raduje mnie. Krzykiem domagam się jeszcze więcej katastrof jeszcze większych klęsk wspanialszego fiaska. Chcę by cały świat był do niczego chcę by każdy zaczochrał się na śmierc.](http://files.moblo.pl/0/4/66/av65_46601_3354_afdc.jpeg) |
Ludzie są jak wszy - włażą ci pod skórę i zagrzebują się tam. Drapiesz się i drapiesz aż do krwi, ale nie możesz się skutecznie odwszawic. Gdziekolwiek pójdę, wszędzie to samo: ludzie paskudzą sobie życie. Każdy przeżywa jakąś prywatną tragedię. Mamy to już we krwi - nieszczęście, nudę, smutek, samobójstwo. Powietrze jest przesiąknięte katastrofą, frustracją, daremnością. Drap się drap - aż zedrzesz sobie skórę. Mnie jednak ten stan rzeczy dodaje ducha. Zamiast zniechęcac lub przygnębiac, raduje mnie. Krzykiem domagam się jeszcze więcej katastrof, jeszcze większych klęsk, wspanialszego fiaska. Chcę, by cały świat był do niczego, chcę, by każdy zaczochrał się na śmierc.
|
|
![Jestem sam przepełnia mnie straszliwa pustka tęsknota i lęk. Cały pokój wypełniają moje myśli. Nic poza mną i moimi myślami moimi lękami. Mógłbym wyobrazić sobie najbardziej niestworzone historie mógłbym tańczyć pluć stroić miny przeklinać zawodzić nikt by się o tym nie dowiedział nikt nie usłyszałby tego. Myśl o takiej absolutnej prywatności mogłaby mnie doprowadzić do szaleństwa. To tak jak udany poród wszystkie więzy odcięte. Jesteś odseparowany nagi samotny. Błogosławieństwo połączone z agonią. Masz mnóstwo czasu. Każda sekunda przytłacza się jak góra. Toniesz w niej. Pustynie morza jeziora oceany. Zegar wybija godziny jak rzeźnicki topór. Nicość. Świat. Ja i nie ja.](http://files.moblo.pl/0/4/66/av65_46601_3354_afdc.jpeg) |
Jestem sam, przepełnia mnie straszliwa pustka, tęsknota i lęk. Cały pokój wypełniają moje myśli. Nic poza mną i moimi myślami, moimi lękami. Mógłbym wyobrazić sobie najbardziej niestworzone historie, mógłbym tańczyć, pluć, stroić miny, przeklinać, zawodzić - nikt by się o tym nie dowiedział, nikt nie usłyszałby tego. Myśl o takiej absolutnej prywatności mogłaby mnie doprowadzić do szaleństwa. To tak jak udany poród, wszystkie więzy odcięte. Jesteś odseparowany, nagi, samotny. Błogosławieństwo połączone z agonią. Masz mnóstwo czasu. Każda sekunda przytłacza się jak góra. Toniesz w niej. Pustynie, morza, jeziora, oceany. Zegar wybija godziny jak rzeźnicki topór. Nicość. Świat. Ja i nie ja.
|
|
|
|