 |
|
Nie mogę powiedzieć, że się słodko złościsz
Ale kocham taką ciebie kiedy niszczysz tych gości
|
|
 |
|
Tak, masz tu ogień, szkoda, że chcesz tylko iskrę
Bo mogła bym Cię rozgrzać bardziej niż one wszystkie
|
|
 |
|
Już jak stanął przy barze i pił to kamikaze
Ja leciałam na tą bazę jak pieprzony kamikaze, uh
|
|
 |
|
Lód w oczach miał, choć te panny wszystkie
Nagle zaczęły pozować jak z Victoria’s Secret
|
|
 |
|
Myślę, że tak naprawdę nigdy nie byłam dla nikogo ideałem. Rodziców tak często zawodziłam, że miano dobrej córki straciłam w przedbiegach. Przyjaciół też potrafiłam kurewsko zranić, uwierz. Myślę, że nawet dla chłopaka nie jestem idealna, bo przecież się złoszczę, rzucam rzeczami, nie odzywam kilka dni, okładam go pięściami, a potem ze szlochem pozwalam się mu uspokajać. Na pewno nikt nigdy nie kochał mnie tak jak chciałam być kochana. Smutne. /esperer
|
|
 |
|
trudno stłumić żar ust, gdy w głowie szumi od wódki
Nie należę do kobiet, którym dwa dni wystarczają
ale szczerze Ci powiem, jemu się to udało
|
|
 |
|
Nienawidzę takich sztuk, to naprawdę podłe
Znajdź własnego faceta, od mojego się odklej
|
|
 |
|
Może trochę przesadzam, bo wciąż wołasz mnie Kotku
Słowo zdrada zastąpiło bilet w tą podróż
|
|
 |
|
Znów nie mogłam spać w nocy, obok zimna pościel
Czekałam do piątej aż wrócisz i mnie dotkniesz
To mało istotne, tylko chce mi się płakać
Kiedy wącham twój kołnierz i czuję jej zapach
|
|
 |
|
widać po oczach, że kochasz czasem tracić kontrolę
|
|
 |
|
ej, lubię, gdy bardzo się starasz
jutro mówię na-na-na-na-na-nara
|
|
|
|