 |
|
Niby o tym się nie mówi, wiem.
Ważniejsza pensja, wyścig do szczęścia,
By mieszkać jak pan, jeść jak pan,
Chodzić jak pan, jak pan mieć szpan.
Nie kłam, że nie nakręca ciebie lans, bo nie uwierzę.
Lepiej wytłumacz mi zjawisko rasowych uprzedzeń,
Zbrodni w imię głupoty.
|
|
 |
|
Kurwy, trochę pokory;
Mówicie rap jest zły,
To jaki jest terroryzm? Hę?
|
|
 |
|
Przybywa wciąż pytań, źle znowu sypiam,
Odliczam godziny do dnia spokoju,
Gdy cały świat w końcu zazna pokoju.
|
|
 |
|
Zdarzenia. Dzieje się dużo złych rzeczy.
Komuś naprawdę tutaj zależy.
|
|
 |
|
Ból doświadczeń sprawia, że śmiech znika.
Mówili nie patrz, mówili nie dotykaj.
Mówili nie myśl, co zdarzyć się może.
Terror, za nim człowiek,
A w człowieku odpowiedź.
|
|
 |
|
Muszę za szczęściem wzdychać.
Patrząc na chmury nad miastem
Powoli zamykam oczy.
Daj spokój z bólem
I tak zbyt wiele czuję.
|
|
 |
|
Nie da się świata zatrzymać, czasu cofnąć,
Pozostaje płacz nad niesprawiedliwością.
|
|
 |
|
Masz za dobrze? Czar może prysnąć.
Lepiej ostrożnie iść z tą myślą,
Że może zdarzyć się wszystko;
|
|
 |
|
Gdzieś daleko od błysków fleszy
Bit w uszach duszę leczy.
|
|
 |
|
To okropne, dowiaduję się całkowicie przypadkiem, co się z Tobą dzieje, jak bardzo znów spaprałeś swoje życie ciągnąc w to bagno też moje. To nie tak powinno być, to z Twoich ust powinnam to wszystko usłyszeć, to nie ja miałam się domyślać, sklejać czyjeś wypowiedzi próbując zebrać z tego jakąś zbitą całość, jakąś wersję, cokolwiek, nie mogę się znów załamać, nie teraz. / nieracjonalnie
|
|
 |
|
Chce doczekać chwili w której przytulisz mnie po raz pierwszy i powiesz że spełniłeś jedno ze naszych dawnych marzeń.
|
|
 |
|
Rok temu o tej porze wcale nie było chujowo.
|
|
|
|