 |
|
Dobre i złe chwile przepalane szlugiem
Romantyczne spacery i te nocą po wódę
|
|
 |
|
I to nie jest wcale kwestia zerwanych łączy
Że nie możemy się dogadać kiedy gniew się włączy
|
|
 |
|
Ty pasujesz do mnie mała jak do tonicu gin
Ej daj się pokochać, przestań walić focha
|
|
 |
|
Nie wiem co z nami będzie, ale wiem jedno
Przy niej inne gwiazdy bledną
Dama nie ścierwo, tajfun nie drewno
Jesteś moją kokainą dziewczyno
Gdy ją widzę aż skacze mi tętno
Jak Bóg ją mógł uczynić tak ponętną
Uśmiech męką, rozstanie gehenną
Jesteś moją kokainą
|
|
 |
|
jak widać, nawet gdy po przejściach jest serce,
musi mieć nadzieję, bo cuda mają miejsce.
|
|
 |
|
jego oczy spotkały jej oczy śliczne,
zaiskrzyło jak wyładowanie elektryczne,
|
|
 |
|
spoglądasz w okno,nie? w końcu tak bardzo lubisz miasto nocą. patrzysz na gwiazdy i to co dzieje się na ulicy - zawsze byłeś wszystkiego ciekaw. odpalasz fajkę, i zaciągasz się dymem. masz teraz chwilę na myślenie. jeden mały moment w ciągu dnia, kiedy możesz odpocząć. jakie myśli przechodzą przed Twoją głowę? uczelnia, praca, kobieta, pasja? pewnie jest ich tak dużo,że nie wiesz na czym się skupić. a jednak - zatrzymujesz się na chwilę, i cofasz kilkanaście miesięcy wstecz. uśmiechasz się, czy wkurwiasz? przed oczami staje Ci obraz mojej osoby. jakie są te wspomnienia? jakie są w tym momencie Twoje myśli? jak dużo pamiętasz? jak bardzo utkwiło to w Tobie? chciałabym wiedzieć, czy byłam kiedyś, choć przez chwilę ważna... / veriolla
|
|
 |
|
zmienił mnie. bardziej, niż ktokolwiek. te kilkanaście miesięcy, gdy przez moje życie przeplatało się Jego imię, sprawiły, że nie jestem już tą samą osobą. ranię, bardzo mocno, choć nigdy tego nie robiłam. odsuwam się od ludzi, nie potrafiąc im ufać. bawię się facetami, tak jak zabawiono się mną. jestem tak bardzo inna, niż kiedyś. tak bardzo obca, i tak mało szczęśliwa. / veriolla
|
|
 |
|
Niby miłości, a nienawiści znamię
Masz tu kreskę, kochanie
Bo dziś dobrze się bawię
|
|
 |
|
któregoś dnia zobaczysz światło
i zrób co kochasz, uwierz naprawdę warto.
|
|
 |
|
Któregoś dnia wierzyłam ze będzie pięknie,
tego się trzymam i nigdy nie wymięknę.
|
|
 |
|
Lubię ten rap, wchodzę na czerwony dywan bywa
Przecież nie spełnię wszystkich oczekiwań, wybacz
|
|
|
|