 |
dziś do odpowiedzi wzywam .. szczęście. proszę podejdź . za wczorajszy dzień dostajesz uwage, jedynkę i obniżone zachowanie . dlatego, że zostawiłeś mnie w ważnych sytuacjach. mam nadzieję, że do końca roku się podciągniesz i będę mogła Ci na koniec wystawić szóstkę.
|
|
 |
- jaki jest Twój idealny chłopak? - nie bądź głupia, dobrze wiesz , że taki nie istnieje - z ja wolę myśleć , że gdzieś na drugim końcu jest taki idealny chłopak, który czeka właśnie na mnie, ta myśl chodź przez chwilę mi pomaga zapomnieć jaka ze mnie beznadziejna idiotka..
|
|
 |
życzę ci, abyś zapytana, czego brakuje Ci do szczęścia odpowiedziała: 'niczego'
|
|
 |
pozostało cieszyć się z chwil , które kiedyś dawały tyle szczęścia.
|
|
 |
poczułam się tak, jak gdyby ktoś wyciął mnie z życia, tak jak dziecko wycina zdjęcie idola z gazety. dokładnie jedzie nożyczkami po konturze i nic nie zostaje, tylko postać. nie ma żadnego tła, żadnych innych osób.. tak się poczułam. otaczała mnie pustka.
|
|
 |
klęski się zdarzają. nikt ich nie uniknie. dlatego czasem lepiej przegrać bitwę o swoje marzenia niż zostać pokonanym, nie wiedząc, po co się walczyło.
|
|
 |
jak nic potrzebuję spokoju w świetle dnia, wyjścia z domu w południe, wyjścia na ciepłą ulicę. by w słodkiej aurze zatopić się, w dźwiękach, w zapachu liści. popołudnia potrzebuję, leniwego i długiego, z ciemną kawą w dłoniach patrzeć jak na parapecie tańczy złote słońce.
|
|
 |
czasami nie sięgam dna, choć jestem w minimalnej odległości od niego, częściej łapię się na pozytywnym myśleniu, a rozczarowań się spodziewam. zdecydowanie najlepsza jestem w rezygnacjach.
|
|
 |
muszę ochłonąć. zdecydowanie. wypośrodkować się między tym wszystkim, co mną trzepie w tej chwili, czyli własnymi, niepohamowanymi emocjami, a faktami, jakie istnieją i których zmienić nie można
|
|
 |
rano obudziła się z nadzieją jednak im dłużej mijał dzień, tym szybciej ona spieprzała.
|
|
 |
podobno każdy ma swoją pulę szczęścia...
|
|
 |
czasem zachowuję się jak beztroskie dziecko, patrzące naiwnie na świat. czasem jak dojrzała kobieta, szukając sensu. ciągle zagubiona w labiryncie uczuć. nie mam już siły dalej biec, nie mam już siły wybierać między dobrem a złem. to wszystko staje się koszmarnym snem. chcę się obudzić, ale ja wcale nie śpię..
|
|
|
|