 |
wyjrzyj przez okno, zobacz czy tam jeszcze jestem, może zobaczysz butem zrobione na śniegu serce. popatrz sobie na nie, to jak moich uczuć kalka, może będzie jeszcze całe, bo moje jest już w kawałkach. /Edzio
|
|
 |
i stoję tu na śniegu. chociaż odzież już przemokła, to nie czuję tego mrozu, jedynie ten mocny ból od środka. /Edzio
|
|
 |
znasz ten ból, kiedy uczucia biorą nad Tobą władzę? /Edzio
|
|
 |
wspominam ten moment, nasze spotkanie pierwsze. już wtedy obiecałem sobie, że tego nie spieprzę. i może to bardzo głupie, albo chociaż trochę śmieszne, ale dalej chyba łudzę się, że coś z tego będzie. /Edzio
|
|
 |
|
Za dużo zjebów, za mało naboi.
|
|
 |
każdy lubi żyć, jak nie lubi to kłamie:)
|
|
 |
dzwonię żeby Cię usłyszeć, wracam, żeby Cię zobaczyć, padam na pysk i czy to kurwa nie znaczy już nic?
|
|
 |
"Myślisz, że jestem zadowolona z tego jaka jestem? Myślisz, że mnie nie wkurwia to kim jestem?
Nic nie wiesz. Ja muszę widzieć się codziennie. Patrzeć na to obrzydliwe coś, czym jestem."
|
|
 |
samotność to choroba cywilizacyjna. /Diset
|
|
 |
jesteś zdrową komórką, w świecie gdzie wszystko jest chore, na stwardnienie serc rozsiane po całym globie. /Diset
|
|
 |
dewastuję wszystko, wyciągnij mnie w porę, wylej błękitną, zimna wodę na moje rozpalone, czerwone skronie. /Diset
|
|
 |
znów jesteś ze mną i czuję się jakby ktoś wyciągnął do mnie rękę, gdy byłem w piekle. /Diset
|
|
|
|