 |
|
Wiesz, na początku było fajnie. Odzyskałam wolność. Imprezy, alkohol, nowe przelotne znajomości i znowu czułam, że żyję. Miałam wrażenie, że dobra zabawa to wyznacznik dobrze spędzonego czasu. Pędziłam gdzieś na oślep, od jednego kieliszka do drugiego. Nie tęskniłam, bo przecież miałam grono wielbicieli, a wtedy liczyły się tylko fizyczne doznania. To przyszło znienacka, na krótko, pierdolnęło w momencie i w momencie odeszło. Oto naszła mnie myśl, że chciałabym Ci o czymś opowiedzieć, ale nie mogę, bo przecież sama z Ciebie zrezygnowałam. Wypiłam shota, przeszło, na jakiś czas. Potem zaczęło wracać, mocniej i na dłużej. Teraz? Teraz widzę mój błąd, błąd, którego już nie mogę naprawić. Już nie chcę się budzić gdzieś tam, chcę budzić się obok Ciebie. Nie chcę mówić do kogoś, chcę do Ciebie. Nie chcę seksu, chcę Twojej miłości. Wódka była zabawą, a teraz jest jedynym sposobem na zapomnienie. Żałuję, że musiałam stracić, aby docenić, a doceniłam zbyt późno./esperer
|
|
 |
|
Chciałabym umrzeć przy Tobie.
|
|
 |
Jestem tylko głupią dziewczyną pragnącą Twojej miłości. / i.need.you
|
|
 |
Po prostu przepadł. Szukałam wszędzie i straciłam już wszelką nadzieję, że go odnajdę. Ty też tak masz? Szukasz sensu w miłości? Miło byłoby rozumieć po co się kocha, a nie myśleć, że tak trzeba bo kochają wszyscy. Udawać, że to przyjemność a nie obowiązek.
|
|
 |
cz.2 Usiądź obok mnie. Podaj mi swoją dłoń. Teraz opowiedz o tym co Cie trapi, zdradź mi szczegóły historii swojego życia. Obiecuję, że nie umknie mi ani jedno wypowiedziane przez Ciebie słowo. Przez cały czas zadbam o to byś czuł moje wsparcie. Czuł moją bliskość i obecność. A kiedy skończysz pozwolę nam chwilę wspólnie pomilczeć. Dać ustabilizować się rozchwianym emocjom. Przyłożę usta do Twojego serca. Przez chwile posłucham jak nieregularnie bije. Pocałuje je i już nikomu więcej nie pozwolę Cie skrzywdzić. Teraz mnie przytul, przetrzyj oczy i dojrzyj, że jest ktoś kto oddał by za Ciebie życie, bylebyś choć przez chwilę uśmiechnął się szczęściem. To tylko ja. / poetkazprzypadku
|
|
 |
cz.1 Mógłbyś przestać udawać, że nic w życiu się nie liczy. Że uczucia to słabości ,którym poddają się tylko tchórze. Bariera, którą jesteś otoczony i dystans który stwarzasz przestałby odgradzać Cię od ludzi którym na Tobie zależy. Wiele razy widziałam smutek w Twoich oczach, dręczące wyrzuty sumienia z którymi sobie nie radziłeś. Tą dezorientację duszy i nieporządek w sercu. Chwilowe momenty załamania były dla Ciebie czymś więcej niż przegranym życiem. Były porażką, z którą nie byłeś w stanie się pogodzić. Dlatego chowałeś łzy głęboko na dnie zmęczonych oczu nawet przed sobą samym. Słono-gorzki smak kropel sprawiających wewnętrzny ból nie pomagał Ci ukoić uczucia rozpadającej się duszy. Nigdy mi o tym nie mówiłeś, ale wiem, że kiedyś ktoś bardzo mocno Cie zranił. Zadał rany i odszedł. Ale przede mną nie musisz udawać. Zawsze byłam, jestem i będę Twoim powiernikiem.
|
|
 |
Czuję się jakbym była przywiązana do Ciebie. I zupełnie nie wiem jak mam sobie poradzić z tym uczuciem, bo dopóki byłeś przy mnie to tak doskonale prowadziłeś mnie przez życie, a teraz? Teraz Ciebie już nie ma, a ja gubię się niczym małe dziecko. Nie wiem jak mam poprowadzić swoje życie, jak patrzeć na świat bez Ciebie. Muszę chyba na nowo nauczyć się istnieć sama, bez Ciebie, bez serca. To będzie jeszcze trudniejsze, bo chociaż minęło już tyle czasu to ja i tak nie wiem jak mam sobie radzić. Nie potrafię przyzwyczaić się do tej pustki, bo och my przecież, my mieliśmy trwać razem, już na zawsze. Nie, to nie jest sprawiedliwe takie składanie obietnic i ich niedotrzymywanie. Nie można dawać nadziei, nie można rozkochiwać w sobie kogoś kogo się nie kocha. Nie miałeś prawa tego robić, a później mnie zostawiać. Nie miałeś prawa odejść i nie powiedzieć mi jak mam dalej żyć. Pomóż mi jakoś. Jesteś mi to winien. / napisana
|
|
 |
A później przychodzi wieczór i już możesz spokojnie pozbyć się tego udawanego uśmiechu i nie musisz wstydzić się łez. Dobrze wiesz, że to wieczorem tęskni się najbardziej i to wieczorem wszystko mocniej boli. Tak jakby razem z ciemnością przychodziło silniejsze cierpienie. Jakby ból zaprzyjaźnił się z mrokiem. Zamykasz się w pokoju, gasisz światła, włączasz po cichu muzykę i umierasz. Czujesz się fatalnie, a rzeczywistość zupełnie traci na znaczeniu. Dusisz się, zanosisz się od łez i zadajesz sobie milion pytań, na które już nikt nie udzieli Ci odpowiedzi. I codziennie przechodzisz to samo, od nowa, a ból, on wcale nie słabnie. / napisana
|
|
 |
I to nas dziwi, co nie? Gdy samotności znowu możesz przybić pionę. / TMK aka Piekielny
|
|
 |
I gdy spotkacie się przypadkiem gdzieś na mieście - jest jakoś dziwnie, cholernie śmiesznie. Rzucone 'cześć' ot tak, po dłuższej chwili, pustka pomiędzy ludźmi, którzy przecież razem żyli.. / TMK aka Piekielny
|
|
 |
"Chcę się naćpać kochanie Tobą i chodzić naćpany doba za dobą.' Rozbójnik Alibaba
|
|
|
|