 |
jestem płomieniem i sama nie wiem, kiedy i jak mnie wznieciłeś, jestem płomieniem i kiedyś zgasnę.
|
|
 |
i tak przyjdzie dzień, kiedy to wszystko się skończy. absolutnie wszystko.
|
|
 |
nie łapię się w rzeczywistości.
|
|
 |
Wiesz, dopiero potem,dużo dużo później patrząc na to wszystko z perspektywy czasu doszło do mnie że ze mną jest coś nie tak. Że cała ta moją wątła konstrukcją jest jakaś nieodpowiednia,schrzaniona i jakkolwiek śmiesznie to zabrzmi po prostu niedorobiona. Że wszystkie te części z których się składam są jakieś felerne, że mam w sobie masę neuronów zapchanych pamięcią o niewłaściwych zdarzeniach ,że są one wypełnione rozpamiętywaniem o nieodpowiednich osobach i kontrowersyjnych czynach . Że moje żyły , te prawie niewidoczne żyły są zbyt cienkie i zbyt marne , bym mogła męczyć je kolejnymi substancjami. Że mam jakieś zmiany wewnętrzne , zaburzenia osobowości , omamy , schizofrenie paranoidalną nie wspominając już o niemożliwości odnalezienia się w czasie , w miejscu a już zwłaszcza w życiu i w byciu, byciu z kimś dającym bezpieczeństwo którego na siłę starałam się uniknąć wiedząc że tak naprawdę nigdy nie uda mi się go odnaleźć . Bo nie mogę być przecież bezpieczna będąc sobą / nacpanaaa
|
|
 |
nadzieja naszego narodu tonie w myślach samobójczych.
|
|
 |
seks jest cholernie niebezpieczny. ma zbyt dużą i mocną władzę.
|
|
 |
Możesz spać na jego łóżku ale nigdy nie będziesz częścią tego łóżka. Możesz się z nim pieprzyć ale nigdy nie będziesz się z nim kochać.Możecie się lizać ale nigdy nie będziecie się całować. Możesz być w jego życiu ale nigdy nie będziesz jego życiem. Może być w tobie ale ty tak naprawdę nigdy nie będziesz w nim. Możecie być z sobą ale nigdy nie będziecie razem. Możesz być jego dziewczyną ale nigdy nie będziesz jego kobietą.On może mieć ciebie ale ty nie możesz mieć jego. Możesz być dobra ale nie możesz być mną. Wiesz to tak na przyszłość , to tylko takie drobne niuanse o których powinnaś pamiętać / nacpanaaa
|
|
 |
mam już dość, jak na dzisiaj. wszystkie twoje słowa kotłują mi się w głowie, przypominam sobie, jak boleśnie dostawałam w twarz twoimi przekleństwami, nie umiałam się bronić, nie umiałam cię ranić w ten sposób, ale teraz chyba jesteśmy kwita. i chociaż wiem, że powinnam dać już spokój, to wciąż przeżywam to wszystko na nowo. analizuję i literuję powoli twoje obietnice, skargi, krzyki, szepty, jęki, wyznania. mam dość, jest wieczór i znów każda myśl rozpierdala mi umysł.
|
|
 |
kiedy coś zdarza się nam po raz pierwszy, często nie umiemy sobie z tym poradzić, bo nas to przerasta. emocje wirują w nas, jak szalone i targają nami we wszystkie strony. ale czasami, gdy coś zdarza się drugi raz już nas tak cholernie nie dotyka, czujemy tylko bezsilność, głuchą obojętność i opanowanie, które bestialsko nas zabija.
|
|
 |
może dla niego warto jednak walczyć o powietrze.
|
|
 |
leżałam już na dnie i mimo wszystko udało mi się z niego wydostać, więc dam radę, kolejny raz.
|
|
|
|