 |
“A potem sam się znajdzie powód, by zwątpić, czy to się opłaca.
Znajdziemy powód, by odchodzić i sto powodów, żeby wracać.”
|
|
 |
Pytają mnie jak żyć, chociaż sama gubię się pomiędzy każdym kolejnym oddechem. Myślą, że jestem silna, ale tak naprawdę nie zdają sobie sprawy z tego jak wiele razy pękałam i zalewałam się bólem. Chyba stworzyłam w sobie jakiś mur, który sprawia, że ludzie postrzegają mnie w zupełnie inny sposób. To gra pozorów, zakładana maska. I chociaż nigdy nie chciałam udawać kogoś kim nie jestem, to teraz nie potrafię żyć w inny sposób. Nie chcę aby ktokolwiek oglądał moje słabości, już wystarczy, że spoglądając w moje oczy możesz zobaczyć zadziwiająco dużo smutku. Tylko nad tym nie mam kontroli, w każdej innej sytuacji robię dobrą minę do złej gry. Wiele osób pewnie nie zdaje sobie sprawy z tego, że tak naprawdę mnie nie zna, że nigdy się nie dowie co faktycznie tkwi na dnie mojej duszy. I tak chyba jest lepiej, ja nie potrzebuję wymuszonej litości. / napisana
|
|
 |
Wszystko na początku zaczęło się tak zwyczajnie, chwilowa fascynacja, która miała szybko przeminąć, miało być niczym znaczącym w moim życiu. A jednak minęło już kilka miesięcy, minął już ponad rok, a ja każdego kolejnego dnia coraz bardziej się niszczę. Miałam zawalczyć o swoje szczęście, tak bardzo chciałam zmienić coś w swoim życiu, ale w pewnym momencie po prostu się poddałam. I choć minęło już tak wiele czasu, ja wciąż żyję nadzieją, nie umiem się od tego odciąć. Próbowałam, ale nie umiem. Nie umiem, kiedy wciąż Cię gdzieś spotykam, kiedy tak na mnie patrzysz, kiedy mijamy się bez słów. Chyba zbyt wiele dla mnie znaczysz, nawet mimo tego, że się nie znamy. / dustinthewind
|
|
 |
"Jestem sam. Sam tutaj i sam na świecie. Sam w sercu i sam w głowie. Sam wszędzie przez cały czas, od kiedy pamiętam. Sam w Rodzinie, sam z przyjaciółmi, sam w Pokoju pełnym Ludzi. Sam, kiedy się budzę, sam każdego koszmarnego dnia, sam, kiedy w końcu nadchodzi ciemność. Jestem sam na sam z przerażeniem. Sam na sam z przerażeniem.
Nie chcę być sam. Nigdy nie chciałem być sam. Kurewsko tego nienawidzę. Nienawidzę tego, że nie mam z kim porozmawiać, nienawidzę tego, że nie mam do kogo zadzwonić, nienawidzę tego, że nie mam nikogo, kto potrzyma mnie za rękę, przytuli mnie, powie mi, że wszystko będzie w porządku. Nienawidzę tego, że nie mam nikogo, z kim mógłbym dzielić nadzieje i marzenia, nienawidzę tego, że przestałem mieć nadzieję i marzenia, nie znoszę tego, że nie mam nikogo, kto powiedziałby mi, żebym się trzymał, że jeszcze kiedyś je odnajdę.”
-James Frey ‘Milion małych kawałków
|
|
 |
Każdy z nas jest mordercą, każdy z nas albo zabił jakieś uczucie w innym, albo zabił coś w samym sobie
|
|
 |
Wciąż brakuje mi odwagi, by spytać kim dla Ciebie jestem.
|
|
 |
Ciężko sobie wytłumaczyć, kolejny raz z rzędu, że nie jest się dla kogoś tak ważnym jak on dla Ciebie. Ale tym razem będzie inaczej. Tym razem dotrzymam obietnicy danej samej sobie: nie pozwolę już więcej nikomu się zbliżyć na tyle by mógł mnie skrzywdzić. Będę dla siebie dobra.
To koniec.
|
|
 |
Na jego miejscu nigdy nie wypuściłbym z rąk kobiety, która patrzy na mnie z taka pasją. Gdyby któraś tak na mnie spojrzała, odciąłbym jej nogi, by nie mogła już ode mnie uciec i kazałbym jej przysiąc, że wyrwie mi serce, jeśli kiedykolwiek zapałam uczuciem do innej.
|
|
 |
z czasem człowiek wymięka, wiesz?
|
|
 |
Najgorzej jest jak się coś zgubi. Wiesz, telefon, kasę, albo takie tam, zaufanie.
|
|
 |
Nadzieja, że kiedykolwiek będzie ze mną lepiej została mi odebrana. Wiara, że każdemu należy się szczęście prysła jak mydlana bańka. Jedyne co wydawało się realne to moje cierpienie i niekończący się smutek.
|
|
 |
to smutne że zależy mi na osobie której nie zależy na mnie
|
|
|
|