 |
totalny nie ogar. dlaczego akurat ja? dlaczego ja cierpię? dlaczego ja to wszystko słyszę? dlaczego ja to wszystko widzę? dlaczego ja? wiem, że leczenie potrwa długo, ale psychicznie się nie potrafię się pozbierać. nie umiem. czując, słysząc i widząc to co oni, każdy ruch, każde słowo. i żyj tu normalnie. | szyszuniaa
|
|
 |
podszedł do mnie, gdy po szkole siedziałam z przyjaciółkami. 'możemy pogadać?' - zapytał. odeszliśmy na bok i usiedliśmy na ławce. 'posłuchaj, wiem jak się czujesz. ale nie wiesz jak ja... cholernie mnie to bolało. dlaczego jarasz? dlaczego palisz? zadowala Cię to?' - zapytał, następnie podniósł głos: 'kurwa dobrze wiesz, że Cię kocham, a Ty co? wystawiasz to na próbę? sprawdzasz jaki jestem cierpliwy?'. 'nie, to nie tak. proszę wysłuchaj. skończę z tym, ale mnie nie zostawiaj.' - prosiłam płacząc. 'nie zostawię' - stanowczym głosem powiedział. | szyszuniaa
|
|
 |
uderzyłam. ciśnienie automatycznie podskoczyło. oddał. najpierw silny ból, ale potem nawet przestajesz go czuć. kiedy jesteś aż tak wkurzona już nic się nie liczy. | szyszuniaa
|
|
 |
kolejna ustawka, dzięki mnie... ja jebie -.- jak można pobić chłopaka? ;/ | szyszuniaa
|
|
 |
zmieniają u mnie dach. i te huki są nie do wytrzymania! | szyszuniaa
|
|
 |
|
zmień coś w swoim życiu. mów prawdę. spotykaj się z kimś kto kompletnie do Ciebie nie pasuje. naucz się mówić nie. wydaj wszystkie oszczędności. spróbuj poznać kogoś przypadkowego. nie planuj niczego. odważ się powiedzieć ze kochasz. śpiewaj głośno. śmiej się z głupich żartów. płacz. przepraszaj. powiedz komuś jak wiele dla Ciebie znaczy. nie tłum w sobie emocji, śmiej się tak długo, aż rozboli Cę brzuch. żyj. NICZEGO NIE ŻAŁUJ. | kwejk
|
|
 |
patrząc w jego oczy czułam ból. wiedziałam, że się na mnie zawiódł. widziałam łzy w jego oczach, co nie zdarza się zbyt często w oczach takiego twardziela jakim był. wiedziałam, że bolało. | szyszuniaa
|
|
 |
proszę Cię, nie zostawiaj mnie. nie zostawiaj... wiem, że popełniam masę błędów, które nie należy wybaczać, ale Ty wybaczyłeś. zawsze byłeś, wspierałeś. bez Ciebie sobie nie poradzę. bez Ciebie zostanę na tym pierdolonym dnie, już się z niego nie odbiję. obiecuję, że rzucę to wszystko w cholerę. to po prostu zwykłe załamanie nerwowe, to przez nie zeszłam na dno. ale obiecuje, i jeśli Ty będziesz - wyjść z niego. podnieść się i znów o własnych siłach i z optymizmem patrzeć na świat. ale proszę nie zostawiaj mnie... kocham Cię kurwa! | szyszuniaaa
|
|
 |
wkurwienie osiąga maksymalne rozmiary. | szyszuniaa
|
|
 |
czy straciłam najważniejszą osobę w moim życiu? jeszcze nie wiem. wciąż liczę, że zostanie. że zostanie pomimo moich błędów. wiem, że zawiodłam... ale wybrałam jego, nie nałóg. umiem z tego wyjść, ale mojej choroby nic nie wyleczy. to znaczy wyleczy, ale żaden odwyk nie wchodzi w grę. | szyszuniaa
|
|
 |
ile jeszcze czasmu mam czekać az zdecydujesz sie na co masz ochote ?;o
|
|
 |
siedziała sama skulona pod kocem i myslała co on teraz robi, z kim siedzi czy z jakąś dziewczyną ? zazdrosć zrzera ją od srodka, chciała zadzwonić do niego, ale sie bała co usłyszy w suchawce, bała sie jego reakcji, az wkońcu odłożyła telefon na bok i zaczeła szlochać chciała przestać, ale nie mogła. Chciała już poranka, wtedy jest o wiele odwarzniejsza.
|
|
|
|