 |
|
oglądaliśmy gwiazdy siedząc na tylnym siedzeniu jego samochodu. przesiąkałam nikotynowym dymem z jego papierosa. nie zważając na to, że po powrocie do domu będę musiała się tłumaczyć mamie, że wcale nie palę.
|
|
 |
|
`Kiedyś wstanę i wyjdę nie zamykając drzwi.
Zrobię zamęt i zniknę, by nie widział nikt mnie!'
|
|
 |
|
Przestałam być już tą naiwną dziewczynką. Teraz wiem, że miłość to jedne wielkie kłamstwo, które rani, a oczy wypełnia łzami.
|
|
 |
|
uwielbiam sposób w jaki kłamiesz
|
|
 |
|
Don't go forgetting about me, okay?
|
|
 |
|
O nic nie pytaj, z ust mi czytaj.
|
|
 |
|
bez Ciebie nie istnieje ani dzień ani dobry.
|
|
 |
|
Będzie koniec, nasz koniec, dziś tak to czuję.
|
|
 |
|
Jak wytłumaczysz to że nadal przed snem wypowiadam Twoje imię?
|
|
 |
|
`Za dobrych chłopców się wychodzi, a skurwieli się kocha.
|
|
 |
|
- proszę. - powiedziała wręczając mu filiżankę gorącej czekolady z uśmiechem na twarzy. usiadła koło niego i upiła łyk z własnej. - dziękuję kochanie. - wyszeptał uśmiechając się swoim szarmanckim uśmieszkiem. patrzyła jak powoli delektuje się napojem. zawsze z doskonałością obserwowała jego niezwykłe usta. - ubrudziłeś się! - krzyknęła, zaczynając się śmiać. - gdzie? - o tutaj. powiedziała wskazując na jego wargę. uniósł dłoń, aby zetrzeć czekoladę. zaprotestowała. - zostaw. ja się tym zajmę. pocałowała go. - wiesz co? lubię się brudzić. - powiedział, odkrywając swój śnieżnobiały uśmiech. - wiesz co? lubię takie czekoladowe pocałunki. - odpowiedziała, wtulając się w jego ramiona.
|
|
|
|