 |
SAMOTNOŚĆ ZACZĘŁAM ROZUMIEĆ SŁYSZĄC MILCZENIE RZECZY,
TYLE ICH MIĘDZY NAMI POZOSTAŁO ZAMKNIĘTYCH SAMYCH W SOBIE OBCYM WŁASNEMU SENSOWI.
|
|
 |
NAJBARDZIEJ PŁASKA I NAJWYGODNIEJSZA MOJA POSTAWA MYŚLOWA TO WIECZNE ZAPOMNIENIE,KTÓREGO NIE MOŻE DAĆ ANI ŚMIERĆ ANI ŻYCIE.
|
|
 |
JAKAŻ TO BYŁABY PRZYJEMNOŚĆ: OSIĄGNĄĆ CHWILĘ,W KTÓREJ OBECNOŚĆ TWOJA BYŁABY JUŻ CAŁKOWICIE NIEMOŻLIWA.
|
|
 |
W GRUNCIE RZECZY ISTNIEJE TYLKO BÓG I JA, MOŻE JESZCZE PARĘ ZŁUDZEŃ,
CIEBIE NIE MA,
|
|
 |
TYLE SŁÓW MIĘDZY NAMI POZOSTAŁO ZAMKNIĘTYCH SAMYCH W SOBIE. OBCYM WŁASNEMU SENSOWI.
|
|
 |
zabrałeś mi wszystko, co nazywałam swoje .
|
|
 |
Jak mocno potrafisz mnie trzymać?
Jak długo potrafimy czuwać?
Jak mocno możemy się śmiać?
Jak dużo miłości możemy stworzyć? | How tight can you hold me?
How long can we stay awake?
How hard can we laugh?
How much love can we make?
|
|
 |
gdzieś.gdzie jest coś.przez co chciałabym przejść.
|
|
 |
otwieramy niedokończone części.
|
|
 |
utkwiłam gdzieś pomiędzy.
moimi niewyraźnymi wspomnieniami.
|
|
 |
twoje mówienie to tylko hałas.
|
|
 |
dochodzę do siebie po łamanej linie.
|
|
|
|