 |
to skomplikowane. wiem, że kiedy dzisiaj, zupełnie przypadkiem będziesz na imprezie i spojrzę na Ciebie, serce będzie chciało wyskoczyc mi z klatki piersiowej. ale się nie dam! nie pozwolę sobie na takie traktowanie. wiem, że będzie ze mną ona, i to ona mi pomoże w tej walce z samą sobą, nie pozwoli mi się zbliżyc do niego nawet o centymetr. i mimo tego, że teraz mam ochotę wykrzyczec mu wszystko w twarz, wiem, że kiedy go zobaczę moje serducho odmówi mi posłuszeństwa, a jedynym moim marzeniem będzie znalezienie się w jego ramionach. no ale co ja mogę na to poradzic, że rozum nie idzie w parze z uczuciem? /paradoksalnie
|
|
 |
wiadomość od Ciebie, a ja nagle zaczynam ciężej oddychać, serce biję jak oszalałe. moje dłonie stają się lodowate, a ciało pokrywa gęsia skórka... a to przecież tylko głupia wiadomość od Ciebie /paradoksalnie
|
|
 |
jak to jest, że ktoś na kim cholernie Ci zależy, kogo darzysz uczuciem, kogo całujesz, przytulasz, pieścisz i kochasz, okazujesz mu swoje zainteresowanie każdym gestem, słowem, dotykiem nie traktuje Cię poważnie, mogłabym nawet powiedziec- jak zabawkę, którą po kilku dniach się znudził.. po czym, kiedy dotrze do niego, co stracił próbuje wszystko naprawic. głupie 'przepraszam', nie wystarczy.. nic już nie zmieni mojej decyzji, nawet głupie czekoladki, które tak bardzo uwielbiam. dla mnie jesteś NIKIM. /paradoksalnie
|
|
 |
czuję,że zaczyna brakować mi sił. widzę, jak mało kolorowy jest dla mnie każdy kolejny dzień. czuję ogromną pustkę, i chęć zamknięcia się w ciemnym pokoju. nie ma na mojej twarzy nawet cienia uśmiechu, a każdy kolejny dzień nie cieszy ani trochę. tracę siły - na wszystko,a zwłaszcza na walkę, którą toczę już od kilku lat. tracę chęć do tego by wstać i iść przed siebie. tracę swoje prawdziwe "ja". i to mnie zabija....
|
|
 |
Z przeszłością należy się rozstać nie dlatego, że była zła lecz dlatego, że jest martwa.
|
|
 |
- Dawid śpisz? - budzi mnie śpiąca obok koleżanka. - Nie. - spoglądam w jej duże, piwne oczy. - Co się stało? - dodaje po chwili milczenia. - Myślę o Sebastianie. - odwróciła swój wzrok, kiedy jej oczy zaczęły zachodzić łzami. - Tęsknie za nim. - powiedziała trochę ciszej. Przytuliłem ją do siebie, delikatnie ocierając spływające po jej policzkach łzy. - Będzie dobrze Mała. - powtórzyłem kolejny raz całując ją w czoło. - Chciałabym by wrócił chociaż na moment. Nie potrafię sobie tego poukładać. - kontynuowała. - Czasem mam wrażenie, że to jakiś zły sen, a kiedy się obudzę i spojrzę przez okno On będzie siedział razem z wami pod blokiem na ławce. - spojrzała znów w moje oczy. - Każdego ranka wstaje i nie widzę ani jego ani was na ławce. Stoi pusta, jest samotna. Chyba się wypala jak ja bez niego. - każde słowo mówiła coraz ciszej.
|
|
 |
im większa przyjemność, tym większą cenę trzeba później zapłacić.
|
|
 |
Jedyną najważniejszą osobą jest ta, o której myślisz przed pójściem spać ♥
|
|
 |
Proszę nie płacz Mamo.. ja wrócę, kiedyś.
|
|
 |
kompletnie nie rozumiem twojego zachowania. uwielbiałam, kiedy dzwoniłeś do mnie o 2 w nocy, tylko po to, żeby powiedzieć mi jak bardzo mnie kochasz, kiedy przepraszałeś za wszystko, nawet najmniejszą głupotę, przytulałeś, całowałeś. a później? przestałeś się oddzywac, nie pisałeś, nie dzwoniłeś, nie było cię dwa miesiące ! teraz, kiedy myślałam że zapomniałam, że poradziłam sobie z uczuciem do ciebie, jak gdyby nigdy nic, piszesz do mnie i tłumaczysz się z tego, że w sobotę nie byłeś na żadnej imprezie.. do cholery ogarnij się! zaprzątasz moje myśli właśnie teraz, kiedy ja powinnam się skupić tylko na maturze. /paradoksalnie
|
|
 |
Każdy chyba w życiu posiadał człowieka,
z którym łączyła go tak cholernie dziwna więź.
I nie było to uczucie - absolutnie.
Było to coś w rodzaju przywiązania,
chęci powiedzenia wszystkiego -
było to takie dziwne 'coś' czego nie da się zapomnieć nigdy.
|
|
 |
Kolejny raz się zawieść? Walczyć o coś co może tak naprawdę już teraz jest przegrane? Starać się i wkładać w to znów całe serce, które dopiero zdąrzyło zalbiźnić swoje rany.. Powiedz mi czy warto? Warto znów tak ryzykować, aby za chwilę okazało się, że po raz kolejny to był błąd. Ten cholerny błąd, któremu zaufaliśmy i oddaliśmy całych się. Swoje serce, dusze, słowe, dotyk i miłość.. Wiesz może Ty masz siłę próbować po raz kolejny.. Nie masz obaw, wiesz,że dasz sobie radę. Ja już nie potrafię. Jeśli ten ostatni raz się nie uda, to zwątpię. Tak na zawsze i do końca zycia nie będę potrafiła odbudować swojego rozsypanego serca. Nie poradzę sobie z kolejną porażką. Więc jeśli los kolejny raz płata mi figla -to proszę tylko o jedno - aby wymazał ten ciemny fragment z mojego życia. Kolejnego zawodu nie przetrwam, wiem, że nie podniosę się i nie dam rady odbudować wiary w ludzi - tej która do tej pory małym płomyczkiem tli się w moim sercu.
|
|
|
|