 |
Prawdziwy mężczyzna nie musi być umięśniony, może być lekkim misiem czy chudzielcem z wystającymi żebrami. Prawdziwy mężczyzna nie musi mieć ponad stu osiemdziesięciu centymetrów, ale gdy ma więcej niż sto osiemdziesiąt to świetnie. Prawdziwy mężczyzna to ktoś, kto nie da skrzywdzić kobiety, potrafi zachować się stosownie do swojego tytułu. Prawdziwy mężczyzna jest inteligentny, sympatyczny i czuły.
|
|
 |
witaj w świecie, po którym chodzą same kurwy, a powietrze jest przesiąknięte ludzkimi kłamstwami.
|
|
 |
spróbuj choć raz wyolbrzymić szczęście zamiast problemu.
|
|
 |
ale nie żałuj wiesz, każdy popełnia błędy.
|
|
 |
poszłabym za Tobą gdziekolwiek byś podążył.
|
|
 |
taki przystojny, a taki skurwiel .
|
|
 |
Mam dosyć iść tak gdzieś bez planów, wciąż od nowa zaczynać coś - nie kończyć. Pomyśl o nas, naprawdę ciężko będzie nam się nie rozłączyć.
|
|
 |
pamiętam jak powiedział, że to jest bezsensu. nagle zabrakło mu nadziei w nas i nazwał mnie każdą. znów mnie zranił, znów nie wyjaśnił, znów pokazał, że się nieźle bawi. uznał, że jak zniknie to zapomnę. nie do końca było tak, że żyłam po jego majowej szopce normalnie. robiłam dziwne rzeczy, w nocy zamiast spać płakałam, ale częściej udawałam, że się śmieje. chciałam zamaskować ból. czasami zaczynałam się uczyć sama z siebie, by na chwilę nie pamiętać co się z stało. wychodziłam na spacery, mijając ludzi błądziłam pustym wzrokiem po ich zdziwieniu, a obcych mężczyzn, widziałam przez mgłę. planowałam swój dzień tak, żeby nie było czasu na niego. przestałam reagować na jego imię, mówiłam, że już go nie kocham. co godzinę widziałam podwójne cyfry, czasami pomyślałam o nim, napisałam do niego, ale on nie dawał żadnego znaku. zaczęłam łkać, załamałam się, ale rozmyślając doszłam do wniosku, że to jest facet, który myśli, że może mieć wszystkie, to jeden z tych skurwieli na ziemi. znasz go?
|
|
 |
|
ej dobra, piszesz, dzwonisz, spotykamy się . rozumiem, ze robisz mi nadzieję i po co ? żeby potem powiedzieć "zostańmy przyjaciółmi" ? nie dzięki, mam już psa i szczerze myślę, że on rozumie bardziej niż ty .
|
|
 |
sukienka i szpilki leżą przygotowane, by je już jutro założyć. PG 14 baluje!
|
|
 |
'a przecież to my znamy siebie najlepiej
dziś patrzyłem jak spisz, wsłuchując się w twój oddech
który krzyczał do mnie ze już nic tu nie jest proste
duszę się i choć się staram to brakuje mi tlenu
chciałbym mieć legendę do mapy twojego charakteru
chciałbym cię zrozumieć, ale się gubię
to cienka linia, gdy twój uśmiech nagle zamienia się w burzę
przez to widzę ile między nami różnic
znów ta cienka linia podzieliła nas jak równik
znów musiałem się wkurwić wiem, takie jest życie
ale z małego problemu robisz problemów galaktykę
czasem już nie ogarniam, to takie trudne
chciałbym Cię zrozumieć, ale boje się że już nie umiem'
|
|
 |
Częściej szukam swoich wad niż zalet
i mam pretensje do siebie, kiedy nie tak się zachowałam.
Chcę kształtować swój charakter stale,
bo wiem, że Ty wiesz i widzisz, kiedy robię coś niedbale.
Idąc tym tropem dalej jest pewne ale, patrz
- miłość, w pewnym sensie, to akceptowanie wad.
Nienawidzę siebie, wiem, chciałbyś wszystko wiedzieć,
nie pozwolą Ci na to me niedoskonałości w charakterze.
No cóż, jestem absurdalna, sama w sobie
minie sporo czasu, zanim skoczę za kimś w ogień.
Mam taki charakter, który czasem Ciebie krzywdzi
i choć nie widać ran, na pewno pozostaną blizny
Sama, często chce być sama, już czasem mnie to niszczy,
ale samotność mam we krwi jak erytrocyty.
|
|
|
|