 |
Staram sobie wmówić, że mi na nim nie zależy. Że nasze ostatnie spotkanie nic nie znaczyło. Że zawsze traktowałam go tylko i wyłącznie, jak kolegę. Że żaden jego dotyk nie wzbudzał we mnie jakichkolwiek emocji. Że żadne jego słowo, nie wywoływało we mnie zachwytu. Że nie potrzebuję chociażby dziesięciominutowej rozmowy na gg. Że umiem obejść się bez jego "ale wyjdź", kiedy widzi, że zmieniam status na dostępny. Że nie chcę z nim być, nie chcę mówić mu jak bardzo jest dla mnie ważny, ile znaczy dla mnie każda chwila spędzona razem. Nawet to mi nie wychodzi. Cholera. Kocham Go.
|
|
 |
Nie mogę powiedzieć, że był moim Aniołem. Anioły przecież nie umierają.
|
|
 |
Pamiętam słowa, które zabolały mnie tak strasznie.. Co czułam? Nie pytaj. Nieważne.
|
|
 |
Nie chcę znowu cierpieć z tego samego powodu. Nie mam ochoty co wieczór siedzieć na łóżku, dołować się muzyką i spazmatycznie płakać. Nie chcę co wieczór upijać się, żeby na chwilę zapomnieć o Tobie. A wiesz, co jest najgorsze? Nie potrafię przestać Cię kochać.
|
|
 |
Coraz częściej płaczę tak, że brakuje mi łez.
|
|
 |
Samotnym można być wszędzie. W domu, w szkole. W wielkim miasteczku, czy na koncercie. Na łące, w parku, w lesie. Samotność zapewnia nam przetrwanie, daje siłę, dzięki której chcemy walczyć o więcej.
|
|
 |
Nie mam już żadnych sił, żeby o niego walczyć. Niech będzie sobie szczęśliwy u boku tej swojej panienki. Koniec. Poddaję się.
|
|
 |
Znowu rozmawiamy. Znowu traktujesz mnie tak samo obojętnie jak kiedyś. Znowu opowiadasz mi o swoim związku, a ja nie mam sił, by Cię wysłuchiwać. Nie chcę wiedzieć, że Ci na niej zależy, a co więcej, że chcesz walczyć o wasz związek. Do cholery, ślepy jesteś i nie widzisz, jak bardzo Cię kocham?
|
|
 |
Mam cholerną ochotę Cię przytulić. Tutaj, teraz, zaraz, już.
|
|
 |
Błagam, powiedz wreszcie, że coś do mnie czujesz, że chcesz mnie, nie dawaj mi znów tyle czasu niepewności. Powiedz to, bo znowu zostanę w tym syfie sama.
|
|
 |
Wyłącznie cisza jako zakończenie, jakbyśmy nigdy nie mieli szansy.
|
|
 |
Przez cały dzień siedzę i przesłuchuję swoją playlistę. W kółko grają mi na przemian Jared Leto i James Morrison. Upajam się ich głosami. Potrafię zatracać się w ich piosenkach, jak nikt inny. Coraz częściej myśli przebiegają mi przez głowę. "Co jeśli on jednak nadal z nią będzie?", "Co będzie kiedy zostawi ją dla mnie?". Nie wiem. Nic nie wiem. Nie potrafię nawet samodzielnie wprost powiedzieć, że mi zależy. Najzwyczajniej w świecie, nie umiem powiedzieć mu, że go kocham.
|
|
|
|