 |
- I teraz coś powiem . Wypijmy za to byśmy w nowym roku znaleźli kogoś świetnego , kogo z kim będziemy bardzo długo , za to byśmy byli szczęśliwi mimo tego całego syfu co nas otacza i tego jak cierpimy. Napijmy się za wszystkich , którzy są przy nas nawet jeżeli na to nie zasługujemy, za wszystkich skurwysynów , którzy nas zranili , za rodziców , dzięki którym żyjemy, za przyjaciół , którzy byli są i będę , oraz nas nie opuszczą , za to wszystko co sprawia nam radość i jesteśmy szczęśliwi . Wypijmy po prostu za życie i szczęście , które nas otacza . Pierdolmy dzisiaj smutki .
|
|
 |
Wracałam do domu i akurat przechodziłam obok twojego bloku , gdy usłyszałam czyjś pisk . Chciałam sprawdzić co to jest , ale za chwilę odbił mi się w uszach kobiecy śmiech. Miałam nadzieje, że nic się złego nie dzieje i poszłam dalej , chociaż musiałam przejść obok tego miejsca. Wtedy mignąłeś mi w oczach , stałeś z jakąś niską dziewczyną o blond włosach . Jedną rękę miałeś pod jej bluzką , a o drugiej nawet nie chcę mieć pojęcia. Zobaczyłeś mnie , zauważyłeś moją minę . Nie , nie byłam smutna czy cierpiąca , ale wkurwiona. Jak możesz być takim dupkiem i wykorzystywać wszystkie dziewczyny po kolei? Uznałam , że to nie moja sprawa, pokazałam ci środkowy palec , zapaliłam papierosa i uciekłam ku domu .
|
|
 |
Podsumowanie roku 2011 uważam za otwarte.
|
|
 |
Promień słońca, bo pojawiły się znaki, że jednak jest, że ktoś o niej pamięta, osoby, po których nigdy by się tego nie spodziewała. A z drugiej strony dostała kolejnego kopniaka od osoby, na której naprawdę jej zależy...
|
|
 |
Tej nocy źle spała, właściwie to prawie nie spała... Chodziła z pokoju do łazienki, z łazienki do kuchni i tak na zmianę... Cała się trzęsła, nie, nie było jej zimno, było zdenerwonana może nawet wściekła, po chwili drżenie ustała by mógł pojawić się płacz, z bezsilności i nie możności czegokolwiek zdziałać. Ile płakała sama nie wie, godzine, może dwie. Zasnęła po raz kolejny z mokrą poduszką...
|
|
 |
Nie wiedziała jak ma sobie z tym wszystkim poradzić...
|
|
 |
mogłabym opisywać milion tych małych , choć bardzo dla mnie ważnych rzeczy , które miały dla nas znaczenie . ale wiesz ? nie warto . to byłby kanibalizm . emocjonalny kanibalizm . znowu zaczęłabym żyć pierdoloną przeszłością . wspominać . wyciągać z ukrycia nawet te najstarsze , zapomniane już wspomnienia . stałabym się katem włąsnego serca , które już wystarczająco wycierpiało przez tą osobę . mogę jedynie zamknąć to wszystko do wielkiej walizki wraz z całym żalem i wysłać gdzieś daleko , zaciskając pięści i starać się zapomnieć . albo po prostu nauczyć się z tym żyć . zaakceptować to co się wydarzyło . uśmiechnąć się , że w ogóle się wydarzyło - żyć teraźniejszością i pierdolić to , że on wciąż istnieje . / tymbarkoholiczka
|
|
 |
zagubili się w tym na dobre . wiesz jakie to banalne gdy nic wokół nie istnieje ? pewnie tak to brzmi . na pewno tak to brzmi , lecz tak własnie było . najcudowniejsze uczucie świata . nie myśleli o niczym innym , nikt nie mógł stanąć im na drodze do szczęścia . inni ? jakiś wszechświat , który ich odrzucał ? czym to wszystko było w porównaniu do ich wielkiej miłości ? do uczucia świadomości , że ich serca należą do siebie . serca , które utrzymują ich przy życiu . a gdyby któreś zwątpiło ? serce przestaje bić . umiera się psychicznie , emocjonalnie - i właśnie dlatego tak wiele ludzi uznaje miłość za banalną . banalną ponieważ boją się , że gdy już zupełnie w nią uwierzą cały czar pryśnie , a oni ? umrą . najzwyczajniej w świecie . żałośnie umrą na niedobór siebie . / tymbarkoholiczka
|
|
|
|