 |
Moje serce znowu umierało. Umierało po raz setny. I tylko jeden Bóg wie, ile razy jeszcze zdoła to unieść.
|
|
 |
Wiesz, ja nic do Ciebie nie czuje, tylko zastanawia mnie fakt,
iż nadal wśród tłumu szukam Twoich niebieskich oczu.
|
|
 |
A teraz otwórz oczy. Widzisz? Rzeczywistość rozczarowuje. Dobrze jest czasem pomarzyć.
|
|
 |
Cisza to najgłośniejszy krzyk kobiety.
Domyśl się jak bardzo ją zraniłeś, skoro zaczęła cię ignorować.
|
|
 |
Pamiętam pierwszy pocałunek i ostatni też. Pamiętam każde Twoje spojrzenie, dotyk i uśmiech.
Ciepło Twoich dłoni, gdy dotykałeś mojego policzka. Pamiętam i nie zapomnę. Echo Twojego śmiechu nadal szumi mi w głowie.
|
|
 |
Nie rozumiem co robisz. To wydaje się być takie pozbawione sensu. Wszystko wydaje się być pozbawione sensu. Ale gdy jestem z Tobą jest inaczej. Nie wiem dlaczego.
|
|
 |
Wiesz, opowiem Ci o nim. Jest wyższy ode mnie o głowę i ciut więcej. Ma silne ramiona i białe zęby, gdy się uśmiecha to nie jest tylko rozciągnięcie ust. Wraz z jego uśmiechem śmieją się jego oczy, policzki, marszczy się nos. Oczy ma piękne, błękitne, mogę zobaczyć w nich szczęście jakie może mi dać.
Uwierz, gdy widzę jak uśmiecha się do mnie, stwierdzam, że jest mężczyzną, z którym każda dziewczyna chciałaby spędzić resztę swojego życia .
|
|
 |
Po prostu utwierdź mnie w przekonaniu, że dając mi swoją bluzę nie robiłeś tego z grzeczności. Że gdy dotykałeś moich dłoni nie był to przypadek, patrząc w moje oczy pragnąłeś zobaczyć w nich coś więcej, niż ich kolor, a pisząc ze mną po nocach nie chciałeś tylko pokazać mi jak długo potrafisz wytrzymać bez snu.
|
|
 |
Potrzebuję kogoś, kto odprowadzi wieczorem pod dom, żeby się upewnić, czy aby bezpiecznie wracam, w każdej chwili będzie kontrolował, czy się uśmiecham, kto będzie pisał "dobranoc" i "dzień dobry", kto będzie podjadał kanapki i robił herbatę z cytryną, kogoś, kto będzie pukał do drzwi codziennie bez względu na godzinę, z kim można będzie leżeć na poduszce głowa przy głowie, kto umie przytulać i umie znikać kiedy potrzeba, ale tylko na niby, schowany za rogiem czekać na moment, w którym będzie mógł znowu położyć głowę na kolanach, z kim można czytać książki i oglądać filmy, kogoś, kto rzuca śnieżkami w okno i w letnie noce zabiera, żeby oglądać gwiazdy, kto pilnuje, kto opiekuje się, kto mówi, że tak, że nie, że uważaj, że pamiętaj i że nie marudź.
|
|
 |
Pragnę tylko tego, aby wróciły moje problemy z przed lat, nie chcę tych, które mam teraz. Jest mi za ciężko, zbyt ciężko, nigdy nie pomyślałabym, że może być tak cholernie źle. Przytłacza mnie to wszystko i niestety, ale z upływem czasu staje się silniejsze ode mnie. Wciąga mnie jak ciemna otchłań wypełniona po brzegi goryczą i łzami, w której ja powoli spadam na samo dno i nie chcę już nic z tym robić po prostu pozwalam, aby mnie wciągnęła. I zaczynam tracić jaką kolwiek nadzieję, że będzie lepiej. Przestaje dawać sobie z tym radę, bo tak na prawdę już nawet nie chcę. Pozwalam, aby mnie to wszystko przerosło, bo najzwyczajniej w świecie nie mam już tej pieprzonej chęci do czego kolwiek.
|
|
 |
To, że się uśmiecham, śmieję, żartuję tak zawsze, nie znaczy, że u mnie wszystko w porządku. Ja po prostu nie lubię pokazywać, że jest mi źle.
|
|
 |
Zresztą, wiesz jak to jest kiedy wszystko traci sens..
|
|
|
|